środa, 12 marca 2014

"Lekcje MADAME CHIC" - Jennifer L. Scott

     Czytając przeróżne recenzje w blogosferze (oczywiście raczej wszystkie pochlebne) postanowiłam kupić książkę. Leżała i czekała na swoja kolej i w końcu przyszłą. Usiadłam z zakładkami indeksującymi, żeby nie mazać po niej i wykorzystałam ich naprawdę dużo. Niestety po każdym rozdziale, których jest w istocie bardzo dużo, jest podsumowanie z najważniejszymi poradami zawartymi w rozdziale. Z jednej strony jest to dla mnie dobre, bo w jednym miejscu znajdziemy wszystko, ale z drugiej strony chyba troszkę Nas to rozleniwia, bo nie motywuje do zajrzenia w treść rozdziału jeśli nawiązuje do tematu, który nie bardzo Nas interesuje.

Źródło
 
     Książka jest zdecydowanie dla kobiet. Traktuje o zdrowym odżywianiu, stylu życia, byciu fit, dbaniu o włosy i o cerę, przyjmowaniu gości czy porządkach... Ale może się mylę. Może i Panowie znajdą w Niej coś ciekawego :) 


     Pomysł, który spodobał mi się najbardziej to kwestia uszczuplenia swojej szafy do "10 rzeczy". Oczywiście nie chodzi tu o to, żebyśmy w szafie miały jedynie 10 ciuchów, bo nie wliczają się tu bielizna, okrycia wierzchnie, ubrania wizytowe, dodatki, buty czy podkoszulki albo halki. jak widzicie chyba jest to do zrobienia. Te "10 rzeczy" dla każdego będą przyjmowały formę innej liczby, bo każdy prowadzi inny styl życia. Każdy ma ciuchy na co dzień czy np sportowe itd. I nie chodzi tu o to, żeby robić np. pranie co drugi dzień :) Dlatego każdy będzie miał inną liczbę. Zamysłem jest jedynie uszczuplenie szafy i pozbycie się rzeczy nieużywanych.


     Na swoim przykładzie mogę podać przykład z krótkimi spodenkami. Będąc swojego czasu w Stanach nakupowałam chyba 7-9 par. Oczywiście w nich nie chodzę, bo zawsze jest mi wygodniej w sukience, poza tym ostatnio byłam w ciąży, później po haha i jakoś nie było okazji. Kiedy kupowałam, w Stanach temperatura była ok 40 st w cieniu wiec jakoś trzeba było się chłodzić, a ciuchy tam tanie jak barszcz, do tego pobyt kilkumiesięczny. Do tej pory mam w szafie je wszystkie. Trzy pary jeansowych, trzy pary w kratkę - różne kolory itd itd... Czy mogę bez nich żyć? Jak najbardziej TAK. Nie pamiętam kiedy miałam je po raz ostatni na tyłku. Chyba pójdą na allegro :)


     Wydaje mi się, że jest to książka do której będzie się wracało co jakiś czas. Co prawda nie do całości, ale do poszczególnych rozdziałów. Osobiście wydaje mi się, że trzeba dojrzeć do niektórych rozdziałów. Przyznaję się z ręką na sercu, że nie do wszystkiego jeszcze dojrzałam :) Więc książka zostanie ze mną na pewno.

P.S. Siadając do posta nie zamierzałam poczynić pozytywnej opinii...  a jednak :P

środa, 5 marca 2014

Mój zeszyt rozwojowy

Moją ostatnią miłością są zeszyty na spiralkach. Kiedy odłożę otwarty zeszyt to mam pewność, ze zaraz się nie zamknie..ale to może tylko moje "zboczenie". Na szczęście miałam wolny taki zeszyt i... Podzieliłam go na swoje sześć rozdziałów, plus po jednej stronie na zapiski dotyczące Książek do przeczytania i filmów do obejrzenia.



Na moje sześć części składa się:
1. ROZWÓJ - kolejne kroki/etapy, Czego chcę się nauczyć? Co mi to przyniesie?
2. JA - (charakter, emocje) Jak podchodzę do codziennych problemów czy ludzi? Jakie są moje odczucia? Pozytywne czy negatywne? Plus ostatnie dwie strony na "Nawyki do wypracowania" - jakie one mają być? Jak się za to zabrać i co z tego będę miała.
3. MIŁOŚĆ - (tutaj zawarłam rodzinę, partnera i Kubusia) Czy to są moje wymarzone relacje z nimi?, Czy chciałabym mieć taką mamę, jaką jestem dla Kubusia? Jak sprawuję się jako mama?
4. JA - (wygląd, kosmetyki, sport) Co chcę poprawić? (a po ciąży mogę wymieniać bez końca haha), Jak to zrobić? Jakie będę miała z tego korzyści?
5. RELACJE - (ze znajomymi czy obcymi) Jakie są teraz relacje? Czy nie zaniedbuję znajomych? Jak reaguję na nowe osoby? Jak poprawić relacje?
6. ŻYCIE - czy życie sprawia mi radość? Jakie wyzwania podejmuję? Czego chcę jeszcze w życiu spróbować?


Rozwojowy zeszyt przyjmuje formę pamiętnika. Natomiast nie zapisujemy w nim co robiłam każdego dnia, lecz swoje przemyślenia na dany temat, notatki, problemy i rozwiązania. Ma on pomóc w ulepszaniu życia, pracy nad sobą i relacjami z innymi
Każdy może stworzyć własne części, bo każdy chce pracować nad innymi sferami. Praca, kariera, życie rodzinne, relacje z ludźmi,...
W jaki sposób korzystać z rozwojowego zeszytu?
Traktuj rozwojowy zeszyt jak przyjaciela, dzięki któremu wrócisz do swoich wątpliwości, ale i znajdziesz rozwiązania. Zatem zapisuj w nim:
- problemy, które pojawiają się w Twoim życiu - z czym sobie nie radzisz, co warto poprawić, w jakich sytuacjach odczuwasz negatywne emocje czy nie jesteś z siebie do końca zadowolony
- przemyślenia związane z określonym problemem - dlaczego to utrudnia Ci życie, w jakich sytuacjach zauważasz jego istnienie, co to zmienia, w jaki sposób się czujesz
- rozwiązania: może stworzysz kreatywną listę rzeczy do zrobienia, aby pozbyć się problemu? Poszukaj możliwości wyjścia z trudnej sytuacji, zastanów się, co jest Ci potrzebne, abyś zlikwidował problem.
- szanse, jakie pojawiają się na Twojej drodze i odczucia, jakie się pojawiają - czy boisz się zmian? Co może dobrego się zdarzyć, jeśli podejmiesz wyzwanie?
- strefy rozwoju - czego chcesz się nauczyć (nie zapominaj o tym, aby też zapisać, co Ci to da!)
Podstawową zasadą tworzenia rozwojowego zeszytu jest magiczne słowo: ROZWÓJ. Nie tylko identyfikujesz problem, zauważasz możliwość zmiany czy szanse, ale i zastanawiasz się nad efektami zmian, Twoimi możliwościami i aktywnie szukasz rozwiązań. Tak, to może być magiczne.
Czy Wy też macie taki? :)