Jakie macie sposoby, by nie zapomnieć o stałych wydatkach?
Wśród moich stałych wydatków są te comiesięczne, stałe kwoty, czyli doładowanie telefonu (nie korzystam z tego nr,ale umowa obowiązuje ;/ - później kasę z tego tel przeznaczam np. na Chomika :)), wszelkiego rodzaju raty...u mnie za aparat fotograficzny, spłaty kredytów.. u mnie jeszcze kredyt studencki... i takie o których muszę pamiętać w ciągu roku.. np. ubezpieczenie samochodu czy jego przegląd.
U mnie sprawdza się tabela jak zawsze :)
W pionowych okienkach mam wypisany cel... czyli to za co muszę zapłacić (np. rata - aparat, tel - doładowanie, przegląd samochodu, itd), natomiast w poziomych na górze mam wymienione miesiące. Najmniej miejsca zajmują cyfry rzymskie więc jest to dla mnie najwygodniejsze (I, II, III, IV,...).
Kiedy zrobię przelew odznaczam ptaszkiem albo plusikiem na zielono, miesiące tzw. "martwe" zaznaczam czerwonym krzyżykiem (np. przegląd samochodu raz w roku. U mnie przypada na listopad, więc wszystkie miesiące poza listopadem są zaznaczone czerwonymi krzyżykami, a w listopadzie jest wolne miejsce. Zostanie takiego do listopada, do momentu kiedy nie zapłacę).
Na koncie oczywiście mam zaznaczone stałe przelewy, ale nie zawsze mam możliwość zalogować się na konto, żeby pogrzebać w historii i sprawdzić czy przelew poszedł. A tak na papierze ZAWSZE mam czarne na białym :)
A Wy pamiętacie zawsze o stałych wydatkach? :)
Nie wiem jak to możliwe, ale jeszcze nigdy nie udało mi się zapomnieć:) Może dlatego, że nie mam zaciągniętych żadnych kredytów, ale pewnie gdybym miała pamiętać o 10 lub więcej spłatach, to zrobiłabym taką listę jak Ty, wtedy wszystko widać jak na dłoni.
OdpowiedzUsuńja oprócz opłaty za studia nie mam żadnych stałych wydatków, więc o niczym jakoś szczególnie pamiętać nie muszę. Taka tabelka pewnie się przydaje, ale tylko gdy tych stałych opłat musimy robić kilkanaście. Fajnie, że u Ciebie się to sprawdza, bo pomysł sam w sobie jest dobry :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń