W sobotnich postach będę pisała o relacjach międzyludzkich lub poruszę zagadnienia z psychologii osobowości. Przedmiotem jej badań jest struktura psychiczna człowieka - osobowość, jej rozwój na przestrzeni życia i związek z zachowaniem w szerokim pryzmacie podejść teoretycznych. Przybliży Nas do poznania zarówno siebie, jak i innych.
Dziś będzie o AKCEPTACJI. Jak podaje Wikipedia, można zdefiniować ją w ten sposób:
"Akceptacja (z łac. acceptatio: dosł. przyjmowanie)- uznanie czegoś, aprobata, potwierdzenie czegoś, pogodzenie się z czymś czego nie można zmienić, uznanie czyichś cech postępowania za zgodne z oczekiwaniami, a także formalna zgoda na jakieś działania, zwykle wyrażona podpisem na odpowiednim dokumencie i niekoniecznie wynikająca z ich pozytywnej oceny także wyrażenie zgody przez osobę uprawnioną dla sposobu załatwienia sprawy lub aprobatę treści pisma."
Czy masz problemy z zaakceptowaniem trudności jakie Cię spotykają lub mogą spotkać? Jak wtedy reagujesz? Czy w tych sytuacjach Twoja pewność siebie spada?
Jedynym wyjściem jest akceptacja czarnego scenariusza. To Twój umysł jest zaprogramowany tak, by unikać wszelkich zagrożeń, a Ty musisz z nim zawalczyć.
AKCEPTACJA = BEZPIECZEŃSTWO
Wyobraź sobie taką sytuację: Zakładam, że masz przed sobą wystąpienie publiczne. Co najgorszego może Cię spotkać? Czego się obawiasz? Wyśmiania? Niezainteresowana ze strony publiczności? Zaakceptuj to. Ten negatywny scenariusz wymyślony przez Twój umysł musi szczerze zaakceptować negatywne konsekwencje. Pomyśl: "Jeśli tak się stanie, to ok. Akceptuje to". Musisz naprawdę się z tym zgodzić wtedy powracające czarne scenariusze napotkają opór i już nie odczujesz strachu przed wystąpieniem. Stosuj ten sposób za każdym razem kiedy w głowie pojawią się negatywne myśli. Możesz to zastosować w każdej sytuacji życiowej, gdy spotykasz się z innymi ludźmi, gdzie idziesz na rozmowe kwalifikacyjną, jedziesz na wakacje, idziesz na randkę...
Inny przykład:
Egzamin na prawo jazdy: Twój najczarniejszy scenariusz? Oblany egzamin.
Zaakceptuj to. Co się stanie jak nie zdasz? świat się zawali? Nie. Podejdziesz do następnego. Zaakceptuj konsekwencje. Zobaczysz zmiany. Strach zniknie.
Mam dla Ciebie kilka sposobów na zmierzenie się ze strachem.
1. Zapisz to!
Oto co musisz po kolei zrobić:
1. Na kartce jasno zapisz sytuację, która Cię stresuje;
2. Opisz najgorszy możliwy rezultat/scenariusz, który wg Ciebie może się wydarzyć;
3. Zaakceptuj go;
4. Podejmij działanie..
Zobaczysz, że już samo zapisanie tej sytuacji na kartce sprawi, ze poczujesz się znacznie lepiej. Przechodząc do drugiego punktu puść wodze fantazji. Określ najgorszy możliwy scenariusz. Taki, którego się obawiasz. Wyobraź go sobie. Zastanów się jak zachowasz się w tej sytuacji oraz jak będą się zachowywali inni. Co będziesz wtedy czuł? Teraz przejdź do najważniejszego... Trzeciego kroku. Skup się na tym. Zaakceptuj.
Jeśli masz z tym problem, wyobraź sobie inną sytuacje w której brałeś kiedyś udział i polegałeś na czyjejś opinii, ponieważ Twoja wiedza w danym temacie nie była wystarczająca. Może to być Twój wykładowca, lekarz czy prawnik. Słuchałeś go uważnie, w skupieniu i słuchałeś tego co do Ciebie mówi i co ważniejsze - wierzyłeś w każde jego słowo. Akceptowałeś to co usłyszałeś. Teraz wyobraź sobie właśnie to uczucie akceptacji i wraz z nim wejdź w Twój najczarniejszy scenariusz i zaakceptuj go. Czwarty krok to tylko formalność. Do dzieła! :)
2. Szukaj pozytywów
W stresującej sytuacji postaraj się znaleźć dobrą jej stronę. Myślisz, że się nie da? No to patrz!
Podam Ci przykład: Jesteś w pracy, Kierownik manipuluje Twoimi współpracownikami. Jeden po drugim rzuca pracę, bo nie wytrzymuje. Ty nie pozwalasz mu na to i często dochodzi do kłótni. Jaki jest najgorszy scenariusz? Wyrzuci Cię z pracy. A co będziesz miał dla siebie? Zdrowie psychiczne, wyrwiesz się spod szponów niedoceniającego kierownika i znajdziesz mniej stresującą pracę.
Inny przykład: Wspomniany wyżej egzamin na prawo jazdy. Załóżmy, ze najczarniejszym scenariuszem będzie niezdanie go. Co z tego będziesz miał? Lepsze przygotowanie do egzaminu, a w rezultacie będziesz lepszym kierowcą.
3. Wizualizacja
Każdego dnia postaraj wyobrazić sobie kogoś, kto jest wg Ciebie bardzo pewnym siebie człowiekiem. Pomyśl o jego zachowaniu, gestach, głosie. Wizualizacja polega na tym, że wnikasz w niego. Odczuwasz jego pewność siebie na sobie, myślisz i czujesz jak on. Następnie wyobraź sobie swoją stresującą sytuację. Wchodzisz w nią silniejszy i naprawdę pewny siebie.
Każde z powyższych ćwiczeń stosowane regularnie, daje naprawdę duże efekty. Powodzenia.
A Ty jak radzisz sobie w stresujących sytuacjach?
bardzo ciekawy wpis :)) ja już sporo czasu walczę sama ze sobą, a raczej po prostu pracuję :)) co to za historia z tym chłopakiem :)?
OdpowiedzUsuńJa też nad sobą pracuję. Dążenie nie do doskonałości, ale do lepszego życia.
UsuńA z chłopakiem to dość długa i baaaaardzo skomplikowana historia :) Najważniejsze, że warto walczyć o to czego się pragnie. Jestem znakomitym przypadkiem na potwierdzenie tego powiedzenia :)
bardzo ciekawy i pełen dobrych rad blog :)
OdpowiedzUsuńZawitałam tu Kochana u Ciebie na stałe :)
Zapraszam do siebie i do wzajemnej obserwacji :)
:)
UsuńSzukanie pozytywów - o tak, to zawsze pomaga :)
OdpowiedzUsuń(rozjechał Ci się trochę post, czy tylko mi coś wariuje?)
Dokładnie. Pozytywy to lek na wszystko :)
UsuńChyba u Ciebie coś wariuje :)