Ostatnio pisałam o Strefie Komfortu dlatego postanowiłam poszukać w necie i zaczerpnąć troszkę wiedzy na wyjście z tej strefy... Ile można siedzieć w ciepłym, bezpiecznym foteliku? Tak wiem.. w taki dzień jak dziś, mooooooooooooożna długo :) Ale... jutro wstańmy i do dzieła :)
1. Na blogu naszrozwoj znalazłam takie oto ćwiczenie:
Pierwsze co należałoby zrobić aby wyjść poza swoją strefę komfortu, to stworzyć listę swoich codziennych czynności.
Dla przykładu umieszczam swoją ostatnią listę:
Dla przykładu umieszczam swoją ostatnią listę:
- Wstaję codziennie o 6.10.
- Swoje ubrania przygotowuję zawsze przed wyjściem z pracy.
- Kiedy odbieram dzieci z przedszkola, wracając do domu wybieram zawsze tę samą drogą.
- Słucham przeważnie tego samego gatunku muzyki. O, nawet nie wiem co to za gatunek. :(
- Nie lubię czytać wierszy.
- Słucham tych samych kanałów radiowych.
- Chodzę zawsze do tego samego fryzjera.
Oczywiście, to tylko częściowa lista powtarzających się czynności.
Dobrze jest więc robić od czasu do czasu taką listę. Ja robię to raz na
kwartał.
Drobna uwaga. Na początku nie przesadzaj z długością tej listy, ponieważ zbyt wiele nowych czynności może Cię raczej zniechęcić. Proponuję zastosować w tym przypadku metodę „małych kroczków”.
Co dalej. Pomyśl przez chwilę, jak można by to zmienić. Nie przegnij tylko, nowe czynności muszą być realne i osiągalne.
Ja w tym miesiącu zrobię tak:
Drobna uwaga. Na początku nie przesadzaj z długością tej listy, ponieważ zbyt wiele nowych czynności może Cię raczej zniechęcić. Proponuję zastosować w tym przypadku metodę „małych kroczków”.
Co dalej. Pomyśl przez chwilę, jak można by to zmienić. Nie przegnij tylko, nowe czynności muszą być realne i osiągalne.
Ja w tym miesiącu zrobię tak:
- Będę wstawał o 5.50, a te zaoszczędzone minuty przeznaczę na czytanie wierszy. Na początek zrobię to przez trzy kolejne dni, a potem zobaczę, może coś zmodyfikuje.
- Wracając do domu pojadę od czasu do czasu inną drogą.
- Wezmę do samochodu muzykę poważną i orientalną. A co mi tam. Skąd mam wiedzieć, że jej nie polubię jeśli tego nie wypróbuję.
- Umówię się do nowego fryzjera.
- Swoje rzeczy do pracy przyszykuję dzień wcześniej. Przynajmniej kilka razy.
- Posłucham radia Maryja. Zacznę od jutra. :)
Jak Wam się podoba??
2. Ćwiczenie z kropkami z coaching4smart:
Połącz na poniższym rysunku 9 kropek czterema liniami prostymi, ale bez odrywania ręki. Żadna kropka nie może zostać pominięta.
I co, udał Ci się? Nie poddawaj się. Pokombinuj.
Jeżeli nie udało się mam dla Ciebie małą podpowiedź. Pamiętaj, że wychodząc ze strefy komfortu musisz wyjść poza dotychczasowe schematy. W zasadzie tyczy się to każdej dziedziny życia.. Teraz zastanów się raz jeszcze, czy wykonując to ćwiczenia próbowałeś wyjść właśnie poza schemat? Prawie wszyscy wykonując po raz pierwszy to ćwiczenie zaznaczają wszystkie kropki po obwodzie. Zrób to inaczej niż inni!!!! Rozwijaj się. Rób inaczej niż inni. Inaczej niż zawsze.
Odpowiedź znajdziesz TUTAJ
Od wielu lat "uczę" się wcześniej wstać. Mission impossible. Przez parę dni wcześniej powstaje, potem odsypiam, a następnie wstaję na ostatnią chwilę...Tak sobie myślę, że z moim wychodzeniem ze strefy komfortu nie jest tak źle, problem w tym, że często wracam do starych nawyków.
OdpowiedzUsuńWiesz.. Wydaje mi się, że wstawanie o określonej godzinie jest dość ciężkim "nawykiem" do wyrobienia, bo każdego dnia jesteś inaczej zmęczona. Jednego dnia bardziej, innego mniej... a powroty do starych nawyków może spowodowane są tym, ze te stare wcale nie są złe :)
Usuńzgadzam się z wszystkim, nawet u nnie można przeczytać jak szybciej wstawać, ale... zmianę fryzjera radzę przemyśleć ;-) to tak, jak ze sprawdzonym dentystą. Tutaj ze strefy komfortu można wpaść w strefę paniki ;-)
OdpowiedzUsuńHaha. Dokładnie tak jak mówisz Aniu :) Ja też nie zmieniałabym sprawdzonego fryzjera, chyba że miałabym ochotę na totalną zmianę na głowie. Metamorfoza - cud. Wtedy myślę, że odważyłabym się podarować komuś swoją głowę :)
Usuń