wtorek, 31 grudnia 2013

Wielkie odliczanie

Oczywiście post jest automatycznie publikowany, bo o tej godzinie będę raczej szykowała się.. jeśli można szykować się na Sylwestra, którego spędzi się we dwoje :)

Macie postanowienia noworoczne? Ja założę nową zakładkę "2014", gdzie będę na bieżąco wpisywała to co chciałabym zrobić i powinnam w 2014 roku. Czy 13 (trzynastka) jest dla Was pechowa? Ja zazwyczaj wychodzę z założenia, że nie jestem przesądna i 13-nastka jest szczęśliwa, a data 13-nastego (nawet jeśli to piątek) również będzie szczęśliwa. Wierzę, że pozytywne myślenie przyciąga pozytywne zdarzenia. Dlaczego piję do 13-nastki? Bo właśnie kończy się rok 2013... Nie był dla mnie łaskawy, choć był chyba po prostu pechem ciągnącym się od 2012 roku... dlatego w 2014 rok wchodzą z podwojonym pozytywnym nastawieniem. Myślę, że nic gorszego spotkać mnie nie może, ze może być już tylko lepiej, bo źle to już było. W końcu w życiu na przemian zdarzają się wzloty i upadki.. tylko ciekawe jak ogromny wzlot musi być po upadku z którego się podnoszę? Czas pokaże.

Życie moje kochane - czekam na same pozytywy :)

Przy tej okazji bardzo chciałabym złożyć Wam życzenia z okazji nadchodzącego Nowego Roku. Niech będzie On łaskawszy dla Nas niż mijający rok. A jeśli ten jest dla Was dobry, to niech następny będzie jeszcze lepszy. Spełniajcie swoje marzenia. Dowiedzcie się czego chcecie i walczcie o to. Co prawda jestem znakomitym przykładem, ze warto walczyć o to co się kocha :), ale myślę, że każdy o tym wie tylko czasem brak siły. Pamiętajcie, że to jest Wasze życie i nikt za Was niczego nie zrobi. A jeśli czegoś chcecie to mówcie o tym. Niestety nie potrafimy sobie na wzajem czytać w myślach.

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Wyzwanie: 365 FOTO

Zapraszam Was na wyzwanie FOTOgraficzne. Przyszły 2014 rok będzie miał 365 dni (dopiero w 2016 roku będzie 366 dni), dlatego chciałabym poznać Was lepiej po przez to co robicie w ciągu dnia :) Ale i Wy mnie poznacie. Miło mi będzie jeśli weźmiecie w nim udział. Osobiście dla mnie bez różnicy czy będą to zdjęcia robione aparatem fotograficznym czy telefonem. Mogą to być zdjęcia zarówno makro, z imprez, z dnia codziennego, jakaś tekstura, która Was zainteresuje, mogą to być Wasze zdjęcia wyrażające nastrój danego dnia... Wszystko zależy od Was :)

Ja najwięcej zdjęć robię synkowi. Teraz zaczyna chodzić, więc jest co uchwycić :) ale muszę starać się, by nie był na każdym zdjęciu :)

Zaczynam od 1 stycznia 2014 roku. Zacznijcie kiedy będziecie chcieli :) Jednak zostawcie pod postem komentarz, bym mogła oglądać i Wasze zdjęcia :)

Ja do tego celu założę osobnego bloga http://365--foto.blogspot.com/

ZAPRASZAM :)

niedziela, 29 grudnia 2013

NEUROTYCZNOŚĆ

Chcę zakończyć ten cykl, więc rok skończę z neurotycznością... Po poprzednich postach odnoszę wrażenie, że jest to najbardziej mi daleki stan...ale również istnieją ludzie, którzy się z tym borykają.

Jak podaje Wikipedia:
Neurotyczność – w psychologii oznacza cechę osobowości polegającą na silnym niezrównoważeniu emocjonalnym o charakterze nerwicowym, niskiej odporności na stres, skłonności do popadania w stany lękowe. Przeciwieństwem neurotyczności jest równowaga emocjonalna.
Pojęcie to wprowadził Eysenck w teorii temperamentu PEN. Eysenck nie zdefiniował neurotyczności wprost, uznając ją raczej za korelacje między cechami.
Neurotyczność składa się z następujących cech:
  • lęk
  • przygnębienie
  • poczucie winy
  • niska samoocena
  • napięcie
W swoim wymiarze fizjologicznym neurotyczność jest opisywana jako reaktywność układu nerwowego współczulnego. U neurotyków reaktywność ta jest większa niż u osób zrównoważonych emocjonalnie.

Na stronie www.centrumdobrejterapii.pl piszą:

Przyczyny
Przyczyny neurotyzmu są wielorakie i mają charakter bio-psycho-spoleczny. Przykładowo, neurotyzm wiąże się z fizjologicznymi różnicami w budowie i funkcjonowaniu systemu nerwowego jak np. podwyższoną reaktywnością układu limbicznego oraz współczulnego. Niektórzy badacze porównują neurotyzm do tzw. hałasu mentalnego – osoby neurotyczne ich zdaniem myślą w sposób mniej uporządkowany, przez ich umysł płynie bardziej „wzburzona rzeka” niż „spokojny strumień”. Zachowań neurotycznych możemy się też w pewnym stopniu „uczyć” obserwując ważne dla nas osoby zachowujące się w taki sposób. Kobiety mają nieznacznie większą skłonność ku neurotyzmowi niż mężczyźni.

Terapia czy radzenie sobie?
Ponieważ, jak wspomniano wcześniej, neurotyzm nie jest chorobą ani zaburzeniem, właściwej byłoby mówić o radzeniu sobie z trudnościami wiążącymi się z tą cechą, niż o swoistym leczeniu czy terapii. Pomocna może okazać się konsultacja u psychologa, który pomoże określić nasilenie neurotyczności i pomóc w rozwijaniu skutecznych sposobów radzenia sobie ze stresem. Jeśli nasilony neurotyzm wiąże się z wystąpieniem zaburzeń lękowych lub zaburzeń nastroju jak np. depresja, pomocna może się okazać wizyta u psychiatry lub psychoterapeuty. Osoby, dla których omawiana cecha jest uciążliwa i utrudnia satysfakcjonujące funkcjonowanie, mogą pomyśleć o rozwoju poprzez psychoterapię, w ramach której będą miały szansę przepracować konflikty leżące u podłoża ich trudności osobowościowych.

Dla zainteresowanych tematem, znalazłam jeszcze test dot. neurotycznych zaburzeń, który wolałabym, żebyście traktowali z przymrużeniem oka. 

piątek, 27 grudnia 2013

Piątkowe Odkrywanie Siebie [#8] - Lista postanowień noworocznych

     Dzisiaj będzie bardzo krótko. Wczoraj wspomniałam o tym dlaczego warto robić taką listę. Dziś po prostu chcę, żebyście w te ostatnie dni zastanowili się nad przyszłym rokiem. Nad czym chcecie popracować? Co chcecie zmienić? Co pozostawić takie samo itd... 

     Ale również przydałoby się zaplanowanie całego przyszłego roku... Spisanie kto z bliskich kiedy ma urodziny, imieniny i wystarczająco wcześniej należy wpisać w kalendarz informację o zakupie prezentu czy wysłaniu kartki :) 

     Dodatkowo załóżcie sobie w kalendarzu tabelkę na prezenty. Po jednej stronie wypiszcie dla kogo chcecie kupić prezent, a po drugiej wypisujcie pomysły na te prezenty.. Zbierajcie pomysły na nie przez cały rok. Ja tak robię i naprawdę jest to przydatne :)

To chyba tyle :) Postaram się jeszcze zjawić przed Nowym Rokiem. Ściskam mocno :)

czwartek, 26 grudnia 2013

Dlaczego warto robić listę noworocznych postanowień?

Zbliża się koniec 2013 roku i początek 2014 roku... wszyscy mamy nadzieję, że będzie on dla Nas lepszy niż poprzedni, choć czasem stary rok żegnamy z wielkim żalem w obawie przed tym co przyniesie Nam kolejny... Pamiętajcie, że następny rok zależy tylko i wyłącznie od Nas samych.
Jesteśmy teraz w takim miejscu Naszego życia, kiedy możemy podsumować mijający rok, a w przyszły wejść z nowymi postanowieniami, planami, celami.., a także z ogromnym zapałem, ponieważ jest po raz kolejny jest to NOWY POCZĄTEK. Możemy zacząć znowu o coś walczyć albo dokończyć realizację starego :) A może postanówmy sobie, że słomiany zapał jest passé? I w końcu najwyższy czas, zeby coś z nim zrobić...?  

Chciałabym Wam pokazać dlaczego wg mnie warto robić listy noworocznych postanowień:

1. Pozytywne jest już samo myślenie
    Bierzemy siebie "pod lupę". Przyglądamy się jakby z boku. oceniamy zarówno Nasze osiągnięcia, jak i porażki. Tak wiem, że może być to dla Nas przykre, ale może da Nam to siłę do działania i zmiany w Nowym Roku? Zastanówmy się nad tym, co osiągnęliśmy i czego byśmy jeszcze chcieli. Co jest dla Nas tak ważne. Przez to poznamy siebie dogłębniej i bardziej obiektywnie będziemy w stanie ocenić Nasz potencjał na przyszły rok. Przestańmy zdawać się na przypadek tylko realizujmy Nasze plany.

2. Lista zawsze w cenie
    Zrobienie listy z postanowieniami jest naprawdę bardzo przydatna. Możemy powiesić ją w widocznym miejscu, by o nich nie zapominać. Czy rzeczywiście trzeba ją zrobić? Powtórzę się, pisząc, że masz wtedy fizyczną listą, której w zasadzie chcesz się trzymać. To bardziej Cię zmotywuje. Tak.. Listę zakupów przed pójściem do sklepu też nie każdemu chce się robić... ale dzięki niej nie zapomnimy kupić masła czy jajek i nie kupimy kolejnego chleba. 

3. Oszczędź czas planując
    Pamiętaj, że warto rozpisać wszystkie cele na mniejsze zadania. Fakt, jest to dość czasochłonne, ale inwestycja na pewno się zwróci. Będziesz miał więcej wolnego czasu, do tego będziesz działał konkretniej. Wiesz co masz robić. Robiąc plan np. na każdy miesiąc do przodu, np. unikniesz grudniowych kolejek po prezenty, kupując je w listopadzie. Wtedy będziesz miał czas by na spokojnie cieszyć atmosferą Świąt :)

4. Określanie celów mobilizuje w realizacji projekty długoterminowe
    Chcesz schudnąć? To doskonały plan, by zaplanować swoje działania w dążeniu do wyznaczonego celu, ale przede wszystkim popracuj nad sumiennością i pamiętaj, że tu nie ma wolnych weekendów czy urlopów :)


A Ty robisz listy postanowień noworocznych? Dotrzymujesz ich?

sobota, 21 grudnia 2013

INTROWERSJA

Mamy już za sobą ekstrawersję oraz równowagę emocjonalną. Przyszedł czas na introwertyka, czyli osobowość z cechami melancholika oraz flegmatyka.

Posiłkując się Wikipedią:
Introwersja (od łac. intra – "wewnątrz" i vertere – "zwracać się") – pojęcie wprowadzone przez Carla Gustava Junga w pracy Psychologische Typen (Typy psychologiczne, 1921). W psychologii oznacza ono cechę osobowości polegającą na tendencji do kierowania swojej percepcji i działań do wewnątrz – na własne myśli i emocje, z jednoczesnym zmniejszonym zainteresowaniem i aktywnością skierowanymi na świat zewnętrzny.
Ilość introwertyków w społeczeństwie określa się na 25% – 46%. Według innych danych ilość introwertyków i ekstrawertyków w populacji określa, podobnie jak innych właściwości psychicznych, rozkład normalny, tzn. najwięcej jest osób o przeciętnym nasileniu cech, a osób skrajnie introwertycznych jest najmniej, i tyle samo co skrajnie ekstrawertycznych.
Introwertycy zwykle:
  • zyskują energię kiedy są w samotności, a tracą wśród ludzi,
  • czerpią energię ze świata wewnętrznego, tj. uczuć, idei, wrażeń,
  • są dobrymi słuchaczami,
  • myślą zanim coś zrobią lub powiedzą,
  • utrzymują większy kontakt wzrokowy podczas słuchania kogoś, niż podczas mówienia do niego,
  • mają niewiele zainteresowań, ale w każde zainteresowania bardzo się zagłębiają,
  • tylko głębokie relacje z innymi nazywają "przyjaźnią",
  • wolą rozmowy w cztery oczy niż w grupie,
  • mówią wolno, z przerwami,
  • aby się skupić potrzebują ciszy, nie lubią gdy im się przerywa pracę lub jakiekolwiek inne zajęcie (np. dzwonkiem telefonu),
  • korzystają z pamięci długotrwałej, przez co często mają uczucie "pustki w głowie" i mogą mieć problemy ze znalezieniem odpowiedniego słowa podczas rozmowy,
  • lepiej niż ekstrawertycy radzą sobie z zadaniami wymagającymi skupienia uwagi,
  • na studiach osiągają lepsze wyniki niż ekstrawertycy,
  • łatwiej uczą się czytając niż przez rozmowę z innymi,
  • wolą dowcip ujawniający niestosowność i niedopasowanie,
  • pracują tak samo niezależnie od tego, czy są chwaleni, czy nie,
  • nie lubią rozmów "o pogodzie",
  • mogą mieć trudności w zapamiętywaniu twarzy i nazwisk,
Ponadto:
Henjum (1982) podzielił introwertyków na dwie główne grupy:
  • grupa A: samowystarczalny, pewny siebie, pracowity, z mocnymi postanowieniami, powściągliwy, lubiący zajęcia, które wymagają introspekcji.
  • grupa B: nieśmiały, zamknięty w sobie, z niskimi umiejętnościami nawiązywania kontaktów z ludźmi, bojący się ludzi i robienia czegoś przed innymi, lubiący być zostawiony samemu.



piątek, 20 grudnia 2013

Piątkowe Odkrywanie Siebie [#7] - Bajka o szynce

Przeczytaj proszę opowieść, a następnie pisemnie odpowiedz na parę pytań (mogą to być odręczne notatki). Sądzę, że zajmie Ci to ok. 5 minut.
A zatem…

"Pewnego dnia kobieta gotując szynkę na kolację odcięła oba jej końce. Zdziwiony mąż widząc to spytał, dlaczego tak robi.
- Tak moja mama gotowała szynkę – odpowiedziała żona.
Akurat tego dnia jej mama miała przyjść na kolację. Więc kiedy już przyszła spytali ją dlaczego odcinała oba końce szynki.
- Moja matka tak gotowała szynkę, dlatego i ja tak robiłam – odpowiedziała jej mama.
Dzwonią zatem do babci i pytają ją, dlaczego odcinała końce szynki…
A babcia na to: “Bo rondel był za mały!”.

Autor opowieści: „Bogaty albo biedny – po prostu różni mentalnie” – T. Harv Eker

I teraz pytania:

Co czujesz po przeczytaniu?
Jakie czynności wykonujesz rutynowo?
Co jest Twoją przysłowiową “szynką”?
Jaka mądrość płynie dla Ciebie z tej opowieści?
Co chcesz z tej opowieści wziąć dla siebie?

wtorek, 17 grudnia 2013

TYLKO MIŁOŚĆ - cz.III - Graj uczciwie

   Łatwiej chyba przychodzi by przestać narzekać niż by nie brać wszystkiego poważnie. Często kłócimy się o rzeczy błahe, ale zdarza się również sprzeczać o duże sprawy. Czy można prowadzić rozmowy żartując i przytulając się?? Czy trzeba wybuchać gniewem i psuć tym samym humor wszystkim dookoła?

   "Badania Johna Gottmana, zwane laboratorium miłości, pokazują, że to, w jaki sposób pary się kłócą, jest dużo ważniejsze od tego, jak często to robią. pary, które sprzeczają się jak należy, zajmują się tylko jednym problemem i nie wykorzystują starcia do wylewania żalów nagromadzonych od pierwszej randki. Takie pary, zamiast wybuchać, ostrożnie wchodzą w spór i unikają pompatycznych stwierdzeń "Ty nigdy..." albo "Ty zawsze...". Wiedzą jak zakończyć wymianę zdań, i nie ciągną jej godzinami. Podejmują próby porozumienia, używając słów i działań, które trzymają złe emocje na smyczy. Biorą pod uwagę presję, pod jaką znajdują się współmałżonek. Mąż wie, że żona może być przeciążona obowiązkami domowymi czy zawodowymi, a żona zawsze pamięta, że mąż jest uwikłany w relację z nią i ze swoją mamą."


   Przykładem niewłaściwie prowadzonych sprzeczek może być ukrywanie prawdziwej reakcji. Gretchen Rubin podaje np. chrapanie. Staramy śmiać się kiedy np. mąż wspomina, ze w nocy chrapałyśmy :) Niech nie myśli, że to Nas dotyka :P Mąż mówi o tym pierwszy raz, drugi, trzeci... i za którymś razem wybuchamy gniewem, złością i krzykiem na słowo o Naszym chrapaniu. Na początku pozwalamy partnerowi myśleć, że mamy do tego dystans i że jest to świetny powód do żartów. Druga strona nie jest przygotowana na atak z Naszej strony.
W małżeństwie liczy się mniejsza liczba przykrych doświadczeń niż większa przyjemnych. Wiecie, że trzeba przynajmniej pięciu pozytywnych małżeńskich doświadczeń, żeby zrównoważyć jedno krytyczne lub destrukcyjne działanie.

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Darmowe ebook'i o fotografii

W POGONI ZA STYLEM. DZIESIĘĆ SPOSOBÓW NA POPRAWĘ WŁASNYCH ZDJĘĆ

Autor: DAVID duCHEMIN
Ściągnij ebook za darmo
W pogoni za stylem to e-book poświęcony kwestiom świadomego wyboru sprzętu i jego ustawień w zależności od efektu estetycznego, który chcemy osiągnąć. Pomaga on w szukaniu odpowiedzi na pytanie dręczące wielu z nas: „Dlaczego moje zdjęcia nie wyglądają tak dobrze?”.
Każdy z nas patrzy na świat inaczej i dlatego – po części – biorą się różnice w naszych zdjęciach. Często jednak nie przywiązujemy należnej uwagi do znaczenia każdej z decyzji podejmowanych w trakcie fotografowania i obróbki plików. W pogoni za stylem omawia wszystkie te elementy i próbuje zachęcić czytelników, by myśleli raczej o wyglądzie zdjęcia i emocjach, które ma przekazać, zamiast skupiać się wyłącznie na kwestiach technicznych.

PRZYCIĄGNĄĆ WZROK.JAK TWORZYĆ MOCNIEJSZE ZDJĘCIA PRZY WYKORZYSTANIU CIĘŻARU WIZUALNEGO

Autor: DAVID duCHEMIN
Ściągnij ebook za darmo

Starałem się, by ten e-book był w duchu dwóch poprzednich mojego autorstwa (Dziesięć sposobów na robienie lepszych zdjęć i Dziesięć nowych sposobów na robienie lepszych zdjęć).
Chciałem napisać książkę dla amatora panującego już nad techniką fotograficzną i własnym aparatem, chcącego się dowiedzieć więcej o sztuce fotografowania oraz o tworzeniu zdjęć przyciągających uwagę widzów i poruszających ich emocje.

 DZIESIĘĆ SPOSOBÓW NA ROBIENIE LEPSZYCH ZDJĘĆ -  Żaden z nich nie wymaga kupowania nowego sprzętu

Autor: DAVID duCHEMIN
Ściągnij ebook za darmo
„Dziesięć sposobów na robienie lepszych zdjęć. Żaden z nich nie wymaga kupowania nowego sprzętu”. Tytuł książki dokładnie odzwierciedla jej zawartość. To przedstawienie dziesięciu technik i pomysłów, które pomogą poprawić wasz warsztat fotograficzny. Nie jest to zbiór tanich trików, dzięki którym zaczniecie robić zdjęcia jak zawodowcy. Ktokolwiek, kto jest już choć trochę obeznany z pracą fotografa wie, że „robienie zdjęć jak zawodowiec” (cokolwiek to znaczy) wymaga czasu i wysiłku, a każdy kto twierdzi inaczej zwyczajnie mija się z prawdą. Książka została napisana z myślą o osobach, które już poznały podstawy fotografii i zadają sobie pytania: „Co dalej?”, „Co mogę zrobić, aby poprawić swoje zdjęcia?”. „Dziesięć” odpowiada na te pytania i daje solidne podstawy połączone z praktycznymi ćwiczeniami, aby wyruszyć w swą dalszą podróż fotograficzną.

DZIESIĘĆ NOWYCH SPOSOBÓW NA ROBIENIE LEPSZYCH ZDJĘĆ. Żaden z nich nie wymaga kupowania nowego sprzętu

Autor: DAVID duCHEMIN
Ściągnij ebook za darmo
Dziesięć nowych sposobów na robienie lepszych zdjęć” jest kontynuacją pierwszego ebooka Davida duChemina. Druga część rozwija zagadnienia omówione w pierwszym tomie i odpowiada na pytanie: jak mogę poprawić swój warsztat fotograficzny bez wydawania dodatkowych pieniędzy na nowy sprzęt?

Ebooki pochodzą ze strony http://www.galaktyka.com.pl

niedziela, 15 grudnia 2013

TYLKO MIŁOŚĆ - cz.II - Nie oczekuj nagrody i uznania

Skąd potrzeba nagradzania Nas? Zwykła próżność? Czy brak pewności, który chcemy zagłuszyć pochwałą? Czy wykonując codzienne czynności oczekujemy uznania od drugiej osoby? Czy po prostu chcemy, żeby ktoś zauważył nasze starania?

Robiąc coś, nie róbmy tego dla innych, ponieważ wtedy oczekując nagrody i nie dostając jej, psujemy humor zarówno sobie jak i innym, a nie o to chodzi w dobrym samopoczuciu. Czy sprzątasz np. kuchenne szafki dla męża? Nie. Sprzątasz, bo sama tego chciałaś. Dlatego pamiętajmy, że cokolwiek robimy, robimy dla siebie. Wtedy nie oczekujac od drugiej osoby uznania, będziemy wszyscy zdrowsi psychicznie.



A tak na marginesie. Też uważacie, że przytulenie jest lekarstwem prawie na wszystko?
Dowiedziałam się z książki, że przytulenie trwające przynajmniej sześć sekund, pozwala na uwolnienie oksytocyny i serotoniny, substancji poprawiających nastrój oraz pomagają zacieśnić więzi.

sobota, 14 grudnia 2013

RÓWNOWAGA EMOCJONALNA + ćwiczenia

Tydzień temu było o ekstrawertykach, więc dzisiaj zajmiemy się równowagą emocjonalną. Czy w ogóle istnieje? A cóż to takiego?

Wikipedia definiuję ją następująco:
"Równowaga emocjonalna – w psychologii oznacza cechę osobowości polegającą na stabilności emocjonalnej i dużej odporności na stres.
Osoba zrównoważona emocjonalnie nie wpada w skrajne stany emocjonalne, chyba że pod wpływem bardzo mocnych wstrząsów."
W skrócie polega ona na tym, że dominujące emocje nieprzyjemne mogą być do pewnego stopnia zneutralizowane przez emocje przyjemne i odwrotnie. W idealnej równowadze emocjonalnej szala powinna być przechylona na korzyść emocji przyjemnych, aby mogły one chociaż częściowo łagodzić ujemne skutki psychologiczne przewagi emocji nieprzyjemnych.


Psycholog kliniczny Beth Jacobs w książce „Writnig for Emotional Balance: A Guided Journal to Help You Manage Overwhelming Emitions” podaje kilka sposobów, jak zachować równowagę w sytuacjach, kiedy silne emocje przejmują nad nami kontrolę. Czujemy się okropnie – zdezorientowani i rozproszeni. Trudno nam wówczas podejmować mądre decyzje.
Miejscem w mózgu, które zawiaduje naszymi emocjami, jest ciało migdałowate. Beth Jacobs wyjaśnia, że sygnały czuciowe mogą iść prosto do niego i wtedy jesteśmy stymulowani do działania pod wpływem emocji. Natomiast kora przedczołowa, czyli „intelektualna część mózgu” „na zimno” przetwarza informacje, ona reaguje na rzeczywistość, gdy jesteśmy spokojni. Te dwie części mogą być aktywne w tym samym czasie. Żeby kora przedczołowa pomogła uspokoić emocje, należy odpowiednio skoncentrować uwagę.


Ćwiczenie 1

Użyj swoich zmysłów, by skupić się na otoczeniu. Możesz:
  • przyjrzeć się, jakie jest światło,
  • wsłuchać się w dźwięki,
  • poczuć ciężar swojego ciała,
  • poszukać najjaśniejszego koloru w zasięgu wzroku,
  • dotknąć swojego ubrania, by wyczuć jego powierzchnię
  • użyć swojego węchu, by wczuć się w otaczające zapachy,
  • poczuć smak w ustach.


Ćwiczenie 2 – skoncentruj się na przyjemnych doznaniach
Zwracaj szczególną uwagę na to, co sprawia ci przyjemność: obrazy, dźwięki, zapachy, smaki itd. Na przykład, jeśli kochasz światło poranka, poświęć kilka chwil, żeby rano się nim napawać. Potem, w trudnej chwili, przypomnisz sobie to doznanie.To będzie znak, na który twój mózg, się uspokoi, odwracając uwagę od emocji. Możesz nosić przy sobie ulubione zdjęcie czy perfumowany kawałek tkaniny. Możesz również mieć z zanadrzu swojego umysłu krótką wizualizację, która natychmiast działa na twoje zmysły, na przykład widok plaży, lasu, jakiegoś kochanego miejsca. Niech to będzie prosta, krótka wizualizacja, możesz po prostu zobaczyć siebie, jak siedzisz w miękkim fotelu w deszczowy dzień. Poszukaj, co natychmiast koi twoje emocje.


A Ją znacie?

   Jak co rano, wszystkim moim czynnościom porannym towarzyszy, gdzieś w tle włączony tv i jak co dzień "Dzień Dobry TVN". Jednak przystanęłam.. Co mnie zatrzymało? LOESJE. Znacie ją? :)
   Oto co piszę Wikipedia:
"Loesje /'luʃə/ jest międzynarodową organizacją promującą wolność słowa. Powstała w 1983 roku w Arnhem w Holandii, a w 1989 stała się organizacją międzynarodową. Głównymi zadaniami Loesje są: promowanie wolności słowa i wolności wyrażania opinii, kreatywności, konstruktywnej krytyki, progresywnego myślenia, filozofii, a czasami nawet poezji, poprzez krótkie slogany umieszczane na plakatach, pod którymi zawsze podpisuje się Loesje - fikcyjna postać (Loesje jest holenderskim imieniem żeńskim).
Loesje jest obecnie aktywna w ponad 20 krajach w tym w Polsce.

Oto kilka plakatów i murali, które mnie zatrzymały na dłużej na stronach :)









































Jak Wam podoba się inicjatywa? Słyszeliście wcześniej o Loesje? Który tekst najbardziej przypadł Wam do gustu?

piątek, 13 grudnia 2013

Piątkowe Odkrywanie Siebie [#6] - Metoda 20 pomysłów

Przeszukując zasoby zacnego i wszechogarniającego Nas internetu trafiłam na tzw. Metodę 20 pomysłów, która pozwala na ćwiczenie Naszej jakże zapomnianej i zagłuszonej dniem codziennym kreatywności. Mając cel czy jakikolwiek problem możesz się nią posłużyć i myślę, że w wielu przypadkach naprawdę zadziała. A na czym polega?? Już spieszę z wyjaśnieniami.


Mamy "aż" 3 kroki do pokonania:
1. Znajdź chwilę spokoju. Miejsce, gdzie nikt nie będzie Ci przeszkadzał. Weź kartkę i długopis. Na samej górze zapisz problem, który zaśmieca Ci głowę, bądź jakiś cel. 
2. Wypisz 20 rozwiązań problemów.... lub dróg do wyznaczonego przez siebie celu. Nie dasz rady? Dasz!!! Kto jak nie Ty? :) Pamiętaj... pierwsze pomysły, to te oczywiste, kolejne to te, o których nie pomyślałeś od razu, ale są równie istotne jak te pierwsze. To zazwyczaj one są znakomitym rozwiązaniem :) 

Za przykład może posłużyć post Arka, który zapisał 20 rozwiązań dot. Jak wygospodarować więcej czasu każdego dnia?

3. DZIAŁAJ. Powodzenia :) Trzyma kciuki za sukces :)

I co trudne?? Zabierz się za to, a sam przekonasz się, że jednak potrafisz wysilić swoje szare komórki i znaleźć mniej oczywiste i kto wie czy nie łatwiejsze rozwiązania :)

czwartek, 12 grudnia 2013

WYZWANIE: stówa do kosza

No to zaczynamy z wyzwaniem... Znalazłam post u Arka, ale On zatytułował go jako "Minimalistyczna gra". Dla mnie będzie to na prawdę Wyzwanie przez duże"W". Z resztą z moimi szpargałami do minimalizmu jeszcze daleka droga, ale tematem na bank się zainteresuję :)




Na czym polega? Codziennie wyrzucaj jedną rzecz. Niepotrzebną, popsutą, zapomnianą, już nieużyteczną. Będę wyrzucała rzeczy już niepotrzebne, ale jak zawsze część będę wystawiała na allegro.. więc może i jeszcze konto zasilę jakimś groszem....A mam co sprzedawać, bo mam sporo ciuchów czy bielizny jeszcze z metkami... Może komuś posłużą. Ja po ciąży zjechałam w dół prawie 15 kg więc garderobę wymienić i tak muszę ;/ Swoją drogą.. nie sztuka zrzucić, ale utrzymać nową wagę ;/

Jak długo będzie trwało? Arek założył sobie 30 dni..,ale wyrzucił ponad 400 rzeczy... Ja założę sobie 100 dni i postaram się wyrzucać minimum jedną rzecz dziennie. Spodobało mi się umieszczanie zdjęć z niepotrzebnymi rzeczami.... bardzo motywujące :) Więc trzymajcie kciuki za powodzenie akcji... 

Jeszcze nie wiem gdzie będę umieszczała zdjęcia i w jakiej formie (czy codziennie na fb czy pod tym postem, a może będę pisała tygodniowe posty....). Pomyślę jeszcze.


A może ktoś ma ochotę się przyłączyć? :)

środa, 11 grudnia 2013

Praca, praca i jeszcze raz praca...nad sobą

   Więc nad czym tu popracować?
   Tak wiem, są wady które można zamienić na zalety. Np. Egoizm czyli walka o swoje?, Upór czy dążenie do celu?, Nieśmiała czy dyskretna?, Perfekcjonizm czy solidność?, Gaduła czy dusza towarzystwa?



   
   Powiem tak... każdą wadę można interpretować jak zaletę i odwrotnie. Jeśli mówimy o zdrowym egoizmie to nikt nie będzie pokrzywdzony, jeżeli mówiąc, ze ktoś jest uparty, rzeczywiście dąży do celu, a nie objawia się to po prostu tym, ze ma swoje zdanie (choć błędne dla ogółu) i będzie go bronił..bo tak, to też ok... Nie każdy nieśmiały jest dyskretny. Niektórzy plotkują tylko po to, by przypodobać się innym... Perfekcjonista... jest solidny? Może być np. w pracy, ale w domu już nie. I oczywiście nie każda gaduła jest duszą towarzystwa, bo trzeba mówić mądrze przede wszystkim.




   Ja w domu jestem bałaganiarą... no co prawda w pracy na biurku też częściej mam bałagan niż porządek, ale wiem gdzie co mam, dokumenty mam poukładane tematycznie i zawsze potrafię zrobić to co mam do zrobienia na dany dzień. Organizuję sobie czas tak, żeby ze wszystkim zdążyć i jeszcze wypić kawę :D Więc co? Jestem bałaganiarą, ale potrafię organizować swój czas? Czy to nie jest też kwestia utrzymania porządku? Z drugiej strony bałagan to też kwestia organizacji... ale filozoficznie się robi.. Ucinam :)




   Nad czym muszę popracować:
1. Bałaganiarstwo - wspomniane już wyżej. Czyli lepsza organizacja powierzchni szafkowych, półkowych :D 
2. Kolekcjonerstwo - wiąże się to również z pkt 1. najwyższy czas pozbyć się pierdółek, różności, które "może kiedyś się przydadzą", 
3. Nie odkładam rzeczy na miejsce
4. Prokrastynacja - uwielbiam mówić sobie, że coś zrobię jutro. Ale o tym będzie osobny post, bo wymówek mam sporo...
5. Pewność siebie - ehh.. i nie chodzi tu o wygląd, lecz... sama nie wiem w zasadzie.
6. Pamiętliwość - mam baaaaardzo dobrą pamięć. Można powiedzieć, że do rzeczy niepotrzebnych ;/ Wszystkie studia przeleciałam raczej na 3/4 więc na kolokwia uczyłam się po łepkach... Natomiast jeśli chodzi o to co było w przeszłości pamiętam doskonale.. to jeszcze nic złego, ale... czasem podczas rozmowy potrafię coś wypomnieć (nieświadomie ;/).




   Wygląd...ehh... Do zmian mam wszelkie defekty pociążowe.. czyli:
1. ujędrnić ciało
2. popracować nad kondycją włosów i paznokci
3. zadbać bardziej o zęby

   Póki co tyle... coś jeszcze by się uzbierało, ale co za dużo to nie zdrowo :)


Wyzwania...?

Zakładając blog, chciałam by był dla mnie motywacją w przybliżeniu tematyki coachingu, zarówno ćwiczeń jak i postaci, jakie się w coachingu zasłużyły. Z czasem blog przyjął zupełnie inny obraz. Nagle wpadła mi w ręce książka "Projekt Szczęścia" Gretchen Rubin, nagle pojawiły się jakieś pojedyncze wyzwania (swoja drogą, bardzo lubię wyzwania i zacznę szperać na Waszych blogach, co organizujecie i na bank przyłączę się :) ) A propos - ominęłam trwające już FOTO wyzwanie u Mai... Ehh.... Ja to mam refleks :) Mam nadzieję, że niedługo (czyli w 2014 r.) będą kolejne :) Swoją drogą.. chyba będę rzeczywiście podejmowała Wasze wyzwania... Kto wie, czego nowego dowiem się o sobie :)


Póki co zaczynam pracować nad listą swoich przywar, czyli rzeczy, które chciałabym w sobie zmienić. Wygląd nie jest tu priorytetem, ale mój charakterek :)

Jednak widzę dla siebie światełko w tunelu :)


Be Happy :)



Lecę szukać wyzwań :) Chyba, że macie jakieś fajne, w których bierzecie udział aktualnie? :)