Po pierwszej części "Wcześniej kładź się spać" czas na kolejną :) Dziś zajmiemy się kondycją.
Czy ćwiczenia fizyczne dobrze wpływają na samopoczucie? TAK. Ćwicząc regularnie jest się zdrowszym, lepiej się śpi, bardziej spójnie myśli i później zaczynają się cierpienia z powodu demencji. Ćwicząc regularnie podnosimy poziom energii... Tylko dlaczego tak bardzo popularna jest opinia, że ćwiczenia fizyczne mączą? W rzeczywistości ona po prostu pobudzają do działania - najlepsze dla osób prowadzących siedzący tryb życia. Gretchen Rubin w swojej książce podaje, że "...25% Amerykanów w ogóle nie ćwiczy, a przecież 20 min. ćwiczeń dziennie, razy w tygodniu przez sześć tygodni sprawi, że nawet najbardziej zmęczeni nabiorą werwy..."
Co mnie w treści jeszcze zainteresowało? "...Ludzie, którzy regularnie odwiedzają siłownię, mają lepszą muskulaturę i wraz z upływem lat przybywa im mniej tkanki tłuszczowej niż ich mało aktywnym rówieśnikom..." Przekonuje? Mnie Tak :)
Można biegać, chodzić na siłownię z koleżanką, wykupić godziny u trenera personalnego, jeździć na rowerze, aerobik...itd... itd... Ja jednak wybrałam treningi w domu z Ewą Chodakowską, a od czasu do czasu inne dostępne na Youtube.
W książce "Na tropie szczęścia" Daniel Gilbert uważa, że najskuteczniejszym sposobem by dowiedzieć się czy dana rzecz sprawia nam szczęście jest zapytanie kogoś, kto już się tym zajmuje czy jego to uszczęśliwia. Osobiście podchodzę do tej teorii z lekkim dystansem, bo uważam, że każdy lubi co innego i jednemu np. bieganie sprawia radość, podczas gdy ja nie jestem do biegania przekonana nawet w najmniejszym procencie. Ale kto wie... może coś w tym jest.
Natomiast dla mnie wspaniałą alternatywą są spacery. Z synkiem akurat tego obecnie mam najwięcej. Rytmiczna czynność, czyli zwykły spacer, relaksuje i redukuje stres :) Zgadzasz się z tym? Według mnie na pewno poprawia nastrój :) w wielu miejscach można znaleźć opinię, że robienie dziesięciu tysięcy kroków dziennie jest dobry dla zachowania zdrowia, a także powstrzymuje od tycia. Chyba czas najwyższy kupić sobie krokomierz - może to być mobilizacja do robienia większej ilości kroków :) W końcu słowa Nietzsche nie zostały wzięte z powietrza: "Wszystkie naprawdę wielkie myśli rodzą się podczas chodzenia". Mój tata sam powiedział, ze kiedy biega to rozwiązuje problemy.. coś w tym jest :)
Myślę, że i Ty zgodzisz się z moją myślą, że czasem wystarczy wyjść z domu, żeby na duszy zrobiło się jaśniej i cieplej :) Co prawda brak dopływu dziennego światła jest jednym z powodów odczuwania zmęczenia i rzeczywiście jest w tym wiele prawdy. Wystarczy, że wyjdę z domu i czuję dopływ energii. Potrzebujemy więcej endorfin - hormonu szczęścia, który wydzielany jest właśnie podczas ruchu :) Zaczynajmy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie. Bardzo chętnie odwiedzę i Ciebie :) Pozdrawiam.