wtorek, 19 listopada 2013

PRZYPŁYW ENERGII - cz.III - Odgruzuj, Odnów, Uporządkuj

Kto z Was nie zgadza się ze stwierdzeniem, ze jeśli chcesz mieć porządek wewnątrz siebie musisz zacząć od porządku wokół siebie? Osobiście największy problem mam z nieodkładaniem rzeczy na swoje miejsce co prowadzi do zalegających ciuchów na krzesełku... oraz ze zbieractwem - zawsze coś mi się przyda do czegoś innego, na później itd. Chcę to zmienić :)
Badania wykazały, że pozbycie się niepotrzebnych przedmiotów skróciłoby czas przeznaczony na prace domowe przeciętnie o 40%.
Autorka "Projektu Szczęście" na samym początku zrobiła listę rzeczy niedokończonych, wszystko co było odkładane na później, czego niezrobienie wzbudzało poczucie winy. Czy Wasza kartka byłaby bardzo zapisana? Moja tak. A to oznacza, że mam baaaardzo zabałaganiony umysł.
Kilka dni temu napisałam post dot. wyzwania sprzątanie=odgracanie - dlatego nie chcę tutaj tego powielać, ale pamiętajcie - PORZĄDEK POBUDZA DO DZIAŁANIA !!!
Czytając książkę zauważyłam, że mam więcej rzeczy nieprzydatnych zupełnie do niczego, ale nie wpadłabym na to, ze są bezużyteczne... np... moje notatki ze studiów podyplomowych. Jest ich cała masa - cała półka w szafie, ale czy odważę się je wyrzucić? Nie wiem. Powinnam, bo nie jest to kierunek w którym będę się dobrze czuła. Dlaczego wybrałam takie studia? Bo wydawało mi się, że tego chcę. W perspektywie była zmiana stanowiska,ale... Teraz z racji macierzyńskiego, wiem, że potrzebuję czegoś luźniejszego, a nie kruczków i paragrafów :) Z resztą prawo w ciągu tego roku w tej działce zmieniło się na bank... dużo do nadrobienia... Komu by się chciało? :)
Kolejną stertą "śmieci" są szklane pokale, kufle, szklanki i inne szkło barmańskie :) Kiedy pracowałam za barem w swojej krótkiej karierze to jakoś tak poznosiłam trochę szkła :) A to z kursów, a to z promocji, a to od przedstawicieli itd... Z jednej strony w końcu takie szkło barmańskie na pewno się przyda czy to na imprezy czy to po prostu do wypicia piwa czy drinka :) ale..... Jest to drugie ALE - sentyment :)
Moja szafa z ciuchami? Co można w niej znaleźć? Przede wszystkim do odważnych świat należy, ponieważ kiedy ją otworzysz to masz nadzieję, że nic nie wypadnie... i prawidłowo. Nic nie wypadnie, bo ciuchy są na wcisk, ciasno załadowane :P Czemu aż tak? Za dużo ciuchów? Za mało szaf? Zdecydowanie to pierwsze. Nie dlatego, że uwielbiam chodzić na zakupy - jestem ostatnią osobą, którą chyba można wypędzić na zakupy do marketu. Moim ulubionym sklepem jest.. ALLEGRO :D Zawsze kiedy mam ambitny plan zrobienia porządków to wyrzucam wszystko z szafy, przymierzam rzeczy o których już zapomniałam, że mam i to w czym mam nadzieję chodzić, odkładam na półkę. Resztę pakuję do worka i albo na allegro albo daję mamie, która oddaje ciuchy dalej. Tylko, że kiedy mama dotrze co w tych workach jest to później słyszę: "A to jeszcze Ci się przyda", "Do tego jeszcze przytyjesz", "Do tego jeszcze schudniesz", "To jest przecież teraz modne", "To będzie później modne" itd... później nie wiem kiedy i część tych rzeczy zjawia się znowu w mojej szafie. Czy u Was jest podobnie? :)

Macie dużo rzeczy, które wystarczy odnowić, naprawić i będziecie z nich korzystali? Ja może mam kilka nadpsutych, ale widocznie nie spieszyło mi się do ich naprawy, skoro leżą i leżą. Dlatego też, nie mam pewności czy będą mi potrzebne po naprawie.

A może sposobem dla Ciebie na porządek jest jeden z trzech wymienionych poniżej? :
1. Kiedyś na blogu znalazłam.. to chyba było jakieś wyzwanie. Polegało ono na tym, żeby spisać 100 rzeczy bez których nie wyobrażasz sobie swojego życia i używać ich przez jakiś miesiąc. Nagle okazuje się, ze potrafisz dalej żyć normalnie..Twoja stopa nie zmieniła więc...,ale po co Ci reszta Twoich rzeczy? Czy po tym czasie zatęsknisz za czymś czego nie używałeś??
2. W książce "Sztuka Minimalizmu" podczas wertowania stron wpadłam na treść dotyczącą 7 rzeczy wszystkiego (mam na myśli odzież). Wystarczy Ci 7 swetrów, 7 par spodni, 7 bluzek, itd... Zaczęłam się zastanawiać.. czy wystarczy? Hmm... Pierwsza myśl, że NIE...ale po chwili.. czy na co dzień używam większą ilość rzeczy z szafy?
3. A gdyby tak zmieścić swoje najważniejsze rzeczy w walizki. Załóżmy, że musisz wyjechać albo przeprowadzasz się. Pakujesz w dwie czy trzy walizki. Pakujesz w nie swoje najważniejsze, najpotrzebniejsze rzeczy. A reszta Cię nie obchodzi. To znaczy, ze reszty nie potrzebujesz :)

Kończę. Zabieram się za dalsze porządki :)

2 komentarze:

  1. Wydaje mi się, że a każdej dziedzinie życia można zrobić porządki i odgruzować je w takim czy innym aspekcie. Liczy się chęć zmiany i cel jaki sobie postawimy.
    1. Więcej miejsca w szafie
    2. Dobre miejsce do pracy itd ;)
    Pozdrawiam Paweł Zieliński

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację :) Można odgracić / odgruzować każdą sferę naszego życia :) nawet można "pozbyć" się niepotrzebnych ludzi - ja właśnie to robię :) Więcej miejsca na nowe znajomości. Tak czy inaczej... Tak jak piszesz:
      1. Musimy chcieć zmiany
      2. Musimy wziąć się do działania - wyznaczyć cel
      3. Wyrzucamy niepotrzebne rzeczy/ demotywujące działania/ zjadaczy czasu...
      4. Wypełniamy lukę nowymi pozytywnymi aspektami :)

      Usuń

Zostaw ślad po sobie. Bardzo chętnie odwiedzę i Ciebie :) Pozdrawiam.