sobota, 30 listopada 2013

FLEGMATYK

Zrobiłaś test z kwestionariusza temperamentu w poprzednim poście? Co Ci wyszło? Czy wynik Cię zaskoczył? Dzisiejszy post poświęcę FLEGMATYKOWI. 

Osobowość spokojnego flegmatyka
Spokojny flegmatyk to introwertyk, obserwator, pesymista
Zarówno mocne strony flegmatyka, jak i jego słabości nie przejawiają się zbyt wyraźnie.


Spokojny flegmatyk to człowiek powściągliwy, niewymagający i beztroski, spokojny, chłodny, opanowany. To człowiek cierpliwy, zrównoważony, cichy, a przy tym dowcipny i życzliwy, który nie miewa napadów złego humoru, nie popada w depresję i nie robi hałasu wokół swojej osoby. Emocje skrywa głęboko, jest pogodzony z życiem. Jest uniwersalny.
Flegmatyk jest łatwy we współżyciu, uprzejmy i pogodny. To dobry słuchacz, który ma wielu przyjaciół. Jest współczujący i troskliwy. Lubi obserwować ludzi.

 

Spokojny flegmatyk nie potrafi się czymś ekscytować, nie przejawia żadnego entuzjazmu. Nie lubi zmian i nie odczuwa potrzeby rozrywki. Przypuszcza, że inni czują tak samo. Sprawia wrażenie leniwego i odkładając pracę na później zakłada, że w ogóle zdoła jej uniknąć. Cierpi na kompleks jutra: "Nigdy nie rób dzisiaj tego, co możesz odłożyć na jutro". Potrzebuje od innych bezpośredniego bodźca, ale nie znosi przymuszania. Unika wywiązywania się z codziennych obowiązków. Trwając w uporze spokojny flegmatyk nie pragnie porozumienia. Zawsze idzie drogą najmniejszego oporu. Jest niezdolny do podejmowania decyzji. Nie chcąc nikogo ranić, nie potrafi powiedzieć "nie".
Spokojny flegmatyk w pracy: człowiek kompetentny i solidny, spokojny i zgodny. Ma zdolności administracyjne. Pośredniczy w rozwiązywaniu problemów i znajduje proste wyjścia. Unika konfliktów. Dobrze znosi naciski.
Zadowala go prawie każde miejsce pracy. Najlepiej funkcjonuje na takim stanowisku, które nie wymaga wykazania się większą inicjatywą, a praca polega na wykonywaniu rutynowych czynności. Musi mieć dokładnie wyznaczone terminy, w przeciwnym razie może spowodować zakłócenia i komplikacje, z powodu których wykonanie zlecenia przesunie się w czasie. Mając motywację i będąc pod stałym nadzorem, spokojni flegmatycy stają się doskonałymi członkami zespołu.
Świetnie funkcjonują w dobrze zorganizowanym miejscu pracy, gdzie ich obowiązki są jasno określone, i gdy wiedzą, co do nich należy, i mogą sprawdzić, czy poczynili postępy. Pozostawieni samym sobie mogą marnować czas. Nie odpowiada im sytuacja, gdy muszą pracować nie mając na to ochoty. Uważając, że nie nadeszła jeszcze odpowiednia pora, odkładają załatwienie sprawy z dnia na dzień. Kiedy pojawiają się problemy, są wspaniałymi mediatorami, ponieważ potrafią obiektywnie osądzać relacje obydwu stron.
Osoby reprezentujące tę osobowość są najlepsze: w roli mediatora i przywracającego zgodę, w burzliwych sytuacjach, kiedy potrzebny jest uspokajający uścisk dłoni, w rutynowych zajęciach, które innym mogą wydawać się nudne.

 

Osobowości mieszane

Człowiek wielokrotnie tworzy kombinację więcej niż jednej osobowości. Połączenie dwóch typów osobowości może być następujące:
- w proporcji pół na pół,
- dominujący główny typ osobowości z małą domieszką drugiego.
Istnieją połączenia naturalne oraz połączenia uzupełniające. Są one następujące:
a) połączenia naturalne
- sangwinik/choleryk,
- melancholik/flegmatyk.
b) połączenia uzupełniające
- flegmatyk/sangwinik,
- choleryk/melancholik.
Zdarzają się również połączenia przeciwstawne:
- sangwinik/melancholik,
- choleryk/flegmatyk.
     W przypadku osobowości mieszanych występują kombinacje cech z różnych temperamentów. Osobowości mieszane istnieją wtedy, gdy człowiek posiada w podobnej ilości cechy charakterystyczne dla poszczególnych typów. Osobowości te zazwyczaj wykazują się większą elastycznością i przystosowaniem do otaczającej rzeczywistości.


Mnie w kwestionariuszu wyszło sangwinik/melancholik.. cóż za sprzeczności hahahaha

Źródło: http://traugutt.net

czwartek, 28 listopada 2013

PRZYPŁYW ENERGII - cz.V - Działaj Energiczniej

Jak czujesz po poprzednich częściach projektu?? Osobiście jestem troszkę bardziej wypoczęta, mam więcej energii dzięki ćwiczeniom i bardziej trzeźwo myślę podczas planowania kolejnych dni - bardziej sprawnie mi to idzie :)
http://polki.pl
Przyszedł czas na ostatnią część z pierwszego miesiąca wprowadzania zmian z "Projektu Szczęścia" wg. Gretchen Rubin. Działajmy energiczniej... Rozumiem to w ten sposób, że cokolwiek robimy, czujmy, ze to robimy. Oddajmy całych siebie w danej chwili. Czy podczas robienia zakupów czy podczas zabawy z dzieckiem. Skupmy się na tej jednej czynności i zobaczycie, że od razu będziecie mieli więcej siły i energii :)
Czy wiecie, że badania pokazały, że nawet wymuszony uśmiech powoduje uczucie zadowolenia? :)  Ponadto ludzie, którzy stosują botoks, są mniej narażenie na gniew... bo po prostu nie mogą wykrzywić twarzy w grymas złości :)
"Wydaje się, że działanie podąża za uczuciami, ale w rzeczywistości działania i uczucia idą w parze i poprzez kontrolowanie działania, które poddaje się naszej woli, pośrednio wpływamy na uczucia, których kontrolować nie możemy". William James
 Możemy oszukać siebie w ten sposób, że udajemy, ze mamy duuuużo energii i uwierzcie mi, że poczujecie jej przypływ. Kiedy nie mam siły, żeby usiąść i bawić się z synkiem, myślę sobie, żeby sam się sobą zajął.. ma w końcu tyle zabawek... a ja bym w końcu chwilę odpoczęłam.. staram się stanąć na równe nogi, uśmiechać się do niego i bawić. Kiedy on się wyśmienicie bawi i odwzajemnia uśmiech...nagle mam ogromne pokłady energii do zabawy. Coś w tym jest. Może i Wy zaobserwowaliście to u siebie?

Już zapraszam Was na przyszły miesiąc z "Projektem Szczęście", którego tematem przewodnim będzie MIŁOŚĆ :)

środa, 27 listopada 2013

Mój Pierwszy Raz. PODSUMOWANIE

Jak już pisałam... Robienie czegoś po raz pierwszy rozwija.. i idąc tym tropem zrobiłam wyzwanie. No cóż... Przez ten miesiąc nie nauczyłam się "odwagi" w robieniu codziennych rzeczy w inny sposób..ale odkryłam kilka fajnych rzeczy.. i utwierdziłam się w innych, a oto przegląd:

29.10. zaczęłam czytać "Coco"... chyba też niczym mnie nie zachwyciła na początku..ale postaram się do niej wrócić, bo ogólnie opinie są dość pozytywne
30.10. spałam odwrotnie (tam gdzie zazwyczaj mam głowę miałam nogi) - nie wyspałam się
31.10. zaczęłam oglądać "Władcę Pierścieni"... No cóż.. nie mój gatunek.. Zasnęłam. Ale będę chciała jeszcze kiedyś obejrzeć, bo w końcu tyle ludzi się nim zachwyca...
01.11. ------------
02.11. zabawa z synkiem bez zabawek - będę robiła to częściej :)
03.11. napiłam się kawusi z cynamonem - mniam :)
04.11. przesłuchałam jakąś starszą składankę z muzyką rodziców. Raczej nic do mnie nie trafiło, co nie znaczy, że nie będę próbowała dalej :)
05.11. zaczęłam lepiej zarządzać swoim czasem - kalendarz, piątkowe planowanie każdego tygodnia oraz wieczorne planowanie dnia następnego :)
06.11. jechałam inną drogą niż zwykle - wpadłam na remonty ;/ byłam zła, ale nawet na znanej trasie może to się zdarzyć... na szczęście miałam zapas czasu :)
07.11. ----------------
08.11. poranne leniuchowanie z synkiem :):):):)
09.11. dzień bez fb - będzie więcej takich :)
10.11. -----------------
11.11. pojechaliśmy z synkiem na spacer inną drogą niż zwykle (w taka ilość psich kup chyba jeszcze nie wjechałam :P - ale to też może zdarzyć się wszędzie.) Właściciele "srają swoimi psami" gdzie popadnie :D
12.11. ---------------
13.11. ---------------
14.11. zrobiłam sobie delikatniejszy makijaż niż zwykle (w zależności od humoru, pogody i kolorytu skóry :))
15.11. pierwszy raz ćwiczyłam SKALPEL Ewy Chodakowskiej - zaczęłam wprowadzać go częściej do swojego harmonogramu dnia :)
16.11. poranne leniuchowanie z synkiem :)))))
17.11.----------------
18.11. przesłuchałam płytę Kamila Bednarka :) Zostaję fanką reggae - oczywiście potrzebuję odpowiedni nastrój i humor :)
19.11. -------------
20.11. zaczęłam robić kalendarz adwentowy dla mojego mężczyzny - fajna zabawa :)
21.11.-------------
22.11. zaczęłam czytać książkę pt. "Wypędzeni. Powojenne losy Niemców" - taka znalazłam w domu i powiem szczerze, ze nadal historia to nie mój temat :)
23.11. ------------
24.11. poranne leniuchowanie z synkiem :)))))
25.11. ------------
26.11. pojechałam do lekarza inną drogą niż zwykle i szczerze mówiąc odkryłam kolejną wyremontowaną kamienicę - cuuudnie :)
27.11. -----------

Jeśli np. mam więcej czasu to chętnie eksperymentuje - gdyby coś nie wyszło, mogę wrócić do starego, oklepanego sposobu.
Jak widzicie nie codziennie robiłam coś, bo autentycznie brakowało mi pomysłów... ale zacznę nad nimi pracować i wyzwanie na pewno powtórzę. Czekam na Wasze pomysły.. co można jeszcze robić inaczej niż zwykle??

wtorek, 26 listopada 2013

Filmowo [#1]

Dzisiaj mam wenę na podsumowanie filmowe :) Ostatnio obejrzałam kilka filmów. Penie część z nich już oglądaliście, ale może znajdziecie coś dla siebie. Nie będę tworzyła rankingu więc kolejność jest przypadkowa. Nie będę też pisała o czym są filmy, bo nie chcę popsuć Wam zabawy :)

Na pierwszy ogień:
1. "Szczęściarz" - The Lucky One (2012) melodramat

Dla jednych Zac Efron to plus tego filmu, dla innych minus. Mimo to nie uważam, ze warto zwlekać z obejrzeniem filmu. Film naprawdę łapie za serce i szczerze mówiąc mogłabym go oglądać i oglądać. Polecam szczególnie parom, ale i osobom, które mają serduszko :) Ogólnie film opowiada o przeznaczeniu, ryzykowaniu oraz o walce w to w co wierzymy. Czy Ty też masz swojego Anioła Stróża?<----- Ci co oglądali wiedzą o co chodzi :)

2. "Pamiętnik" - The Notebook (2004) melodramat

Tak wiem, że już kilka latek ma, ale ja oglądałam go po raz pierwszy. Na pewno powiecie, ze to klasyk :) Zgodzę się :) Nie będę się zagłębiała, bo naprawdę warto go obejrzeć. Uwierzcie mi na słowo - nie będzie to stracony czas :) Mogę jedynie zdradzić, ze o taką miłość walczy kaaaaaaaaaaaaaaaaaażdy z Nas.

3. "Woda dla słoni" - Water for Elephants (2011) melodramat


Osobiście film mnie nie zachwycił, ale w sieci można znaleźć duuużo pochlebnych opinii. Może warto zaryzykować? :)

4. "Siła spokoju" - Peaceful Warrior (2006) Dramat sportowy


Dla wielu ludzi jest on ogromnie motywujący. Ja nie znalazłam po jego obejrzeniu nowych pokładów energii w sobie. Za to w trakcie siedziałam z notatnikiem i długopisem spisując mądre i inspirujące myśli, których jest w nim naprawdę ogrom. Mimo wszystko warto go obejrzeć. Na każdego działa coś innego.

5. "Eagle eye" - (2008) Thriller, Akcja


Jeśli lubisz filmy trzymające w napięciu od samego początku do końca.. to jest to film dla Ciebie. Znakomity film akcji. Chyba nie potrzebuje większej reklamy. Oglądajac go również nie masz poczucia straconego czasu.

A Ty co oglądałeś/-łaś w tym tygodniu? Macie jakieś filmy godne polecenia?? Lub o rozwoju osobistym :)

poniedziałek, 25 listopada 2013

Fotograficzne poniedziałki - Rodzaje obiektywów

Ogólnie rzecz ujmując obiektywy dzielimy na dwie podstawowe kategorie:
   - obiektywy stałoogniskowe
   - obiektywy zmiennoogniskowe (zoom'y)

Jak sama nazwa wskazuje główną cechą charakterystyczną obiektywów stałoogniskowych jest brak możliwości zmiany ogniskowej. Mówiąc w uproszczeniu, konstrukcja takich obiektywów zakłada brak możliwości przybliżania lub oddalania fotografowanej sceny. W wielu przypadkach może to być sporym utrudnieniem, niemniej jednak jakość zdjęć uzyskiwana dzięki takim obiektywom jest nieco lepsza niż zdjęć wykonywanych przy użyciu obiektywów zmiennoogniskowych.
Cechą charakterystyczną obiektywów typu zoom jest możliwość zmiany ogniskowej, dzięki czemu fotografujący zyskuje większą swobodę robienia zdjęć. Możliwość przybliżania lub oddalania sceny, bez konieczności przemieszczania się, jest niewątpliwie sporym ułatwieniem.
Odróżnienie obiektywu stałoogniskowego od zmienno ogniskowego jest bardzo proste. W obiektywach stałoogniskowych brakuje pierścienia zmiany ogniskowej. Przeważnie są one również lżejsze i mniejsze od zoomów. Można też łatwo rozróżnić je po oznaczeniach. Obiektywy typu zoom mają zawsze podane dwie ogniskowe, najkrótszą i najdłuższą (np. 18-55 mm) zwane zakresem ogniskowych.
Zarówno stałoogniskowe jak i zmiennoogniskowe obiektywy możemy podzielić na:
  • szerokokątne
  • standardowe (w przypadku zoomów czasami określane jako uniwersalne)
  • teleobiektywy
  • macro lub z funkcją macro (czasami pisane przez "k" - makro)

Obiektywy szerokokątne

Niezależnie od tego czy są to szerokokątne obiektywy stałoogniskowe czy też zoomy szerokokątne, ich wspólną cechą jest szerokie pole widzenia obrazu. Kąt widzenia ludzkiego oka wynosi ok. 45 stopni, natomiast obiektywy szerokokątne osiągają pole widzenia (oczywiście w zależności od zakresu ogniskowych) od 50 do 180 stopni. Daje to ogromne możliwości fotografowania, szczególnie w miejscach, gdzie mamy niewiele miejsca a chcielibyśmy uchwycić jak największą część sceny (np. w małych pomieszczeniach). Istnieje prosta zależność, która mówi, że im krótsza ogniskowa obiektywu tym szersze jest pole jego widzenia. Szeroki kąt to ogniskowa poniżej 50 mm. Spotykane obiektywy szerokokątne mają najczęściej ogniskowe 28 mm lub mniejsze. Ważne jest, aby przed zakupem obiektywu odpowiedzieć sobie na pytanie, do jakich głównie zdjęć będzie on wykorzystywany.
Również wybierając aparat kompaktowy warto jest brać pod uwagę ogniskową obiektywu. Jeżeli planujemy fotografowanie głównie w domu lub z niewielkich odległości, lepiej kupić aparat z obiektywem o możliwie jak najkrótszej ogniskowej.

Obiektywy standardowe

Opisując obiektywy standardowe należy na wstępie wyraźnie zaznaczyć, że te stałoogniskowe od obiektywów typu zoom, różnią się zasadniczo.
Obiektywy standardowe stałoogniskowe to te, które swoją ogniskową odpowiadają mniej więcej kątowi widzenia oka ludzkiego (ok. 45 stopni). Nie mają one możliwości zmiany kąta widzenia. Mają stałą ogniskową, która w przypadku aparatów analogowych wynosiła 50 mm (wynikało to z wielkości klatki negatywu małoobrazkowego).W przypadku lustrzanek cyfrowych, gdzie standardem jest matryca w tzw. formacie APS-C (o rozmiarach 22.7x15.1 mm) za ogniskową standardową przyjmuje się ok. 30 mm. Obiektywy takie znajdują szczególne zastosowanie wszędzie tam gdzie nie wymagane jest częste przybliżanie lub oddalanie fotografowanej sceny. Uzyskiwane dzięki nim obrazy mają przyjemną dla oka, naturalną perspektywę.
Obiektywy standardowe zmiennoogniskowe są jedną z największych grup obiektywów typu zoom. Charakteryzują się one stosunkowo szerokim zakresem pracy począwszy od szerokiego kąta do niewielkiego tele. Uśredniając można powiedzieć, że zakres pracy standardowego zoomu zawiera się w ok. 75-35 stopni pola widzenia (odpowiada to mniej więcej ogniskowym 28-105 mm).
Są to obiektywy uniwersalne. Doskonale sprawdzają się zarówno podczas domowej rodzinnej imprezy jak i w plenerze - podczas niedzielnego wypadu za miasto. Szczególnie polecamy je osobom, które głównie dokumentują imprezy rodzinne, wycieczki i spacery.
Niestety, nie są one pozbawione wad. Pomimo uniwersalności, mają nieco ograniczone pole działania. Krótsza ogniskowa nie obejmuje tak szerokiego kąta, co typowe obiektywy szerokokątne. Natomiast długa ogniskowa nie pozwoli na takie zbliżenia, jakie zapewniają typowe teleobiektywy. Tego typu konstrukcje są często gorszej jakości od innych typów obiektywów. Nie oznacza to wcale, że robią gorsze zdjęcia. Po prostu są mniej odporne na uszkodzenia, konstrukcja mechaniczna nie jest tak wytrzymała jak w profesjonalnych obiektywach, od których wymaga się niezawodnego działania w najróżniejszych warunkach i sytuacjach.

Obiektywy długoogniskowe (teleobiektywy)

Wspólną cechą teleobiektywów stałoogniskowych i tele zoomów wspólną cechą jest niewielki kąt widzenia. Można przyjąć, że do tej grupy zaliczamy obiektywy o polu wiedzenia zawierającym się w zakresie od ok. 50 do 10 stopni. Odpowiada to ogniskowym od ok. 60 mm do 300 i więcej mm.
Dzięki tego typu obiektywom mamy możliwość przybliżania fotografowanej sceny. Będą one doskonałym narzędziem wszędzie tam, gdzie fotografowany obiekt znajduje się w dość dużej odległości od fotografującego. Obiektywy takie umożliwiają nam fotografowanie np. dzikich zwierząt w ich naturalnym środowisku, bez konieczności podchodzenia zbyt blisko, co nierzadko nie jest możliwe.
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy na wycieczce w lesie, w oddali widzimy jakieś dzikie zwierzę. Mając obiektyw szerokokątny lub standardowy musielibyśmy zbliżyć się ryzykując, że ucieknie lub - co gorsza - zaatakuje nas. Posiadając obiektyw długoogniskowy wyeliminujemy ten problem. Ale niewątpliwą wadą takich konstrukcji jest ich wielkość, dość znaczna waga i - przede wszystkim - brak możliwości fotografowania z niewielkich odległości.


Obiektywy macro

Jest to niewielka grupa obiektywów, przeważnie stałoogniskowych, pozwalających na bardzo duże zbliżenie się do fotografowanego obiektu (nawet na odległość ok. 1 cm). Dzięki nim uzyskujemy obrazy w bardzo dużej skali odwzorowania, nawet 1:1. Oznacza to, że sfotografowany obiekt jest odwzorowany w naturalnej wielkości. Tego typu obiektywy znajdą zastosowanie głównie tam, gdzie konieczne jest pokazanie bardzo małych detali (np. biżuteria, medycyna).
Niektóre obiektywy zmienno ogniskowe mają funkcję macro. Działa ona identycznie jak w przypadku obiektywów stało ogniskowych, ale nie daje tak dużej skali odwzorowania. Nie uzyskamy dzięki nim tak dużego powiększenia jak w przypadku stałoogniskowych obiektywów macro.

Obiektywy reporterskie (ultrazoomy)

Dość wąską grupę stanowią obiektywy o bardzo dużym zakresie ogniskowych, często zwane ultrazoomami lub też obiektywami reporterskimi. Zakres ogniskowych takich obiektywów wynosi - w zależności od modelu - od 18 do 200, a nawet 300 mm. Daje to szerokie pole działania szczególnie przydatne w sytuacjach częstej zmiany miejsca i obiektu fotografowanego. Szczególnie przydatne są one w fotografii reporterskiej, gdzie często podczas pracy nie ma czasu na wymianę obiektywu z szerokokątnego na tele lub odwrotnie.


RodzajWadyZalety
Szerokokątne
  • wady optyczne (dystorsje, winietowanie)
  • wysoka cena
  • szeroki kąt widzenia
  • możliwość fotografowania w małych pomieszczeniach
  • zwarta konstrukcja
Standardowe
  • niezbyt wysoka jakość wykonania
  • przeciętna jakość uzyskiwanych dzięki nim zdjęć
  • uniwersalny zakres ogniskowych
  • stosunkowo niewielkie gabaryty
  • przystępna cena
Długoogniskowe
  • duże i stosunkowo ciężkie
  • brak możliwości fotografowania z niewielkich odległości (poniżej 1,5 m)
  • możliwość przybliżania fotografowanych obiektów
  • możliwość fotografowania daleko położonych obiektów bez konieczności przemieszczania się (zbliżania)
  • praktycznie całkowity brak niektórych wad (dystorsje, winietowanie)
Macro
  • brak możliwości fotografowania daleko położonych obiektów
  • wysoka cena
  • ograniczone zastosowania (mała uniwersalność)
  • możliwość fotografowania bardzo małych przedmiotów
  • niewielkie gabaryty
Reporterskie
  • duże gabaryty
  • nieco niższa jakość zdjęć nimi wykonywanych w stosunku do pozostałych konstrukcji
  • szeroki zakres ogniskowych
  • szerokie zastosowanie
  • połączenie 3 grup w jeden obiektyw (szerokokątny, standard i teleobiektyw w jednym)

niedziela, 24 listopada 2013

PRZYPŁYW ENERGII - cz.IV - Zakończ dręczące Cię zadania

Odgruzowałeś już otoczenie? Czas na odgruzowanie myśli :) 
Ostatnio siadając wieczorem w pokoju, gdzie śpi synek i po cichu gra telewizor zastanawiam się nad minionym dniem. Wtedy oprócz miłych myśli kłębią się te, które dotyczą rzeczy niezrobionych..choć zaplanowanych na dzisiejszy dzień. W pierwszej chwili oczywiście czuję lekkie przygnębienie i taki ciężar psychiczny... później biorę mój organizer, wykreślam niezrobione zadania i przepisuję na następny dzień. Ale z drugiej strony ile razy można przekładać np. napisanie krótkiego maila czy wykonanie telefonu do lekarza?
Czasem są to właśnie takie małe drobiażdżki, że szkoda sobie nimi zajmować głowę.
Jeśli masz takie rzeczy, które notorycznie wędrują Ci po głowie to ją zwolnij. Weź kartkę i wypisz wszystko co powinieneś zrobić już dawno. Coś co już rozpocząłeś, ale nie zakończyłeś z różnych powodów... Bo nie było czasu, bo się nie składało, bo zapomniałeś...


Niech to będę jakieś wizyty u lekarza odkładane na "lepszy czas", naprawa jakichś drobnych urządzeń typu - przybicie gwoździa czy przyszycie guzika, krótki telefon czy mail do znajomych, itd...
Jeśli wyszło Ci bardzo dużo (mam tu na myśli kilka stron :) ) to może mobilizujące będzie wpisanie pośród kilka zadań, które zrobisz szybciutko, które są oczywistością każdego dnia i w ten sposób będziesz miał już kilka skreśleń :)
Jak pisze Gretchen Rubin: "Ważnym aspektem szczęścia jest kontrolowanie nastroju, a badania pokazują, że jednym z najlepszych sposobów na polepszenie humoru jest mały sukces..."
Więc do roboty :P

Życzę tysięcy sukcesików :)

sobota, 23 listopada 2013

SANGWINIK

Zrobiłaś test z kwestionariusza temperamentu w poprzednim poście? Co Ci wyszło? Czy wynik Cię zaskoczył? Dzisiejszy post poświęcę SANGWINIKOWI.

Osobowość towarzyskiego sangwinika
Towarzyski sangwinik to rozmowny ekstrawertyk, optymista.
Typowi sangwinicy są emocjonalni i wylewni. Praca jest dla nich zabawą, a każde nowe doświadczenie jest ekscytujące. Są otwarci i pełni entuzjazmu.

 

Towarzyski sangwinik to człowiek, który posiada dar przyciągania do siebie ludzi, jest duszą towarzystwa. Ma poczucie humoru oraz pamięć do kolorów. Kontakt ze słuchaczem umacnia przez dotyk. To człowiek emocjonalny i wylewny, entuzjastyczny i ekspresywny, wesoły i spontaniczny. Posiada ciekawą osobowość i zmienne usposobienie. Żyje dniem dzisiejszym. Jest prostoduszny. Jest też urodzonym aktorem i często zachowuje się jak dziecko.
Towarzyski sangwinik kocha ludzi i z łatwością zyskuje przyjaciół. Nie dopuszcza do nudy, lubi spontaniczne działania i komplementy. Nie chowa urazy. Jest zazwyczaj podekscytowany i często wzbudza u innych zazdrość.

Osobę o temperamencie towarzyskiego sangwinika cechuje brak determinacji - rzadko realizuje on założony wcześniej plan. Za dużo mówi i przesadnie koloryzuje, co w efekcie często doprowadza do kłamstwa. Jest egocentrykiem. Nie dostrzega swoich wad. Nie jest dobrym doradcą, gdyż woli mówić niż słuchać. Ma kłopoty z pamięcią. Pomimo, iż doskonale pamięta kolory i nieistotne szczegóły, to jednak prawie wcale nie pamięta nazwisk, imion, dat i miejsc. To niestały i zapominalski przyjaciel. Przerywa rozmówcy i odpowiada za innych. Ma zbyt wysokie mniemanie o sobie, przez co odbierany jest jako osoba arogancka. To człowiek niezorganizowany i niedojrzały. Sangwinik żyje w błogiej krainie bezstresowego dzieciństwa i nie chce stawiać czoła brutalnym realiom życia. Cechuje go zmienność i nadmierna spontaniczność. Towarzyski sangwinik w pracy: inicjuje nowe formy aktywności i sprawia bardzo dobre wrażenie. Jest twórczy i barwny. Tryska energią i entuzjazmem. Pobudza innych do współpracy i oczarowuje współpracowników. Miejsce pracy towarzyskich sangwiników odzwierciedla ich swobodny styl bycia.
Towarzyscy sangwinicy odnoszą największe sukcesy zawodowe w profesjach, które dają im okazję do kontaktowania się z innymi ludźmi i pozwalają na elastyczność postępowania. Nie lubią planów i sztywnych ram zajęć. Bez trudu znajdują pracę. Nie mają głowy do szczegółów, liczb, przychodzenia na czas.
Są urodzonymi sprzedawcami, ponieważ zawód ten daje okazję do wykazania się elastycznością postępowania oraz możność przebywania z ludźmi. Znalazłszy się na odpowiednim miejscu, są najlepszymi na świecie pracownikami pod względem kontaktów z innymi i wydajności.
Osoby reprezentujące tę osobowość są najlepsze: w entuzjastycznych kontaktach z ludźmi, w ekscytującym wyrażaniu myśli, w skupianiu na sobie uwagi innych.

Źródło: http://traugutt.net

czwartek, 21 listopada 2013

Najsłynniejsi mówcy motywacyjni - Zig Ziglar

Urodzony w 1926r. w Alabamie, żyjący w Teksasie charyzmatyczny mówca motywacyjny, autor wielu książek, programów audio i video. Jest obdarzony niesamowitym głosem i talentem do przemówień, które poza przekazywaniem cennej wiedzy świetnie bawią publiczność. Jego motto życiowe to : "Możesz mieć w swoim życiu wszystko czego chcesz jeśli tylko pomożesz wystarczającej liczbie ludzi uzyskać to, czego chcą". Po polsku ukazały się takie jego książki, jak: "Ponad szczytem", "Sekrety skutecznej sprzedaży", "Sukces".

Zig Ziglar jest przewodniczącym Korporacji Ziga Ziglara, która pomaga ludziom wykorzystywać pełniej bogactwa ich osobowości, umysłu, ciała i ducha. Setki korporacji rozsianych po całym świecie wykorzystują jego książki, nagrania wideo, nagrania dźwiękowe i wykłady, by kształcić swych pracowników. Ziglar jest jedym z najbardziej poszukiwanych w Ameryce mówców motywacyjnych. Podróżuje po całym świecie, przekazując swe przesłania z właściwym sobie humorem, nadzieją i entuzjazmem audytorium złożonemu z ludzi w rozmaitym wieku i wykonujących najrozmaitsze zajęcia.

Źródło: http://www.mojamotywacja.eu


CYTATY MOTYWACYJNE:
 
"Połowa osiągnięcia celu to jego prawidłowe wyznaczenie."


"Nawet najbardziej praktyczna, piękna i wykonalna filozofia na świecie nie zadziała, jeśli Ty nie będziesz działać."

"Głównym powodem porażki i nieszczęścia jest wymienianie tego, czego najbardziej pragniesz na to, czego pragniesz teraz."

"Najważniejszym powodem niskiej samooceny jest brak bezwarunkowej miłości."

"Nie możesz działać w sposób rozbieżny z tym, za kogo się uważasz."

"KAŻDY wybór, jakiego dokonujesz, ma swój rezultat końcowy."

"Sukces to maksymalne wykorzystanie możliwości jakie masz."

"Jeśli celujesz w nic - trafisz za każdym razem."

"Tracimy sto procent z tych sprzedaży, o które się nie postaramy."

"Umiejętność może doprowadzić Cię na szczyt, ale potrzebujesz charakteru, by na nim pozostać."

"Kiedy robimy więcej, niż to, za co nam płacą, w końcu będą nam płacić więcej, za to, co robimy."

środa, 20 listopada 2013

Co zajadać? Wg. Ewy Chodakowskiej

Wpis chyba bardziej dla kobiet.. choć może i dla niektórych Panów :)
Nie chcę pisać o swojej wadze, bo niby kogo to interesuje? :) Nie chcę też pisać o fenomenie Ewy Chodakowskiej, bo nie to mam na celu.. a każdy albo będzie do Niej przekonany albo nie. Ja początkowo byłam bardzo anty w stosunku do Niej. Nie interesowało mnie czy ma studia czy robi to dla pieniędzy.. nie interesowałam się Nią. Dlaczego? Bo poszły za Nią rzesze kobiet. Jestem z tych, które nie pchają się w tłum :) Ale w końcu przekonałam się do Niej :) Zaczęłam ćwiczyć. Zaczęłam Skalpel, a waga leciała masakrycznie w dół. Nie wiedziałam (i do tej pory nie wiem) czy to zasługa Jej programu czy karmienia piersią i restrykcyjną dietą (pewnie i jedno i drugie). Przestałam ćwiczyć, bo waga sama leciała w dół ;/ Teraz powracam do ćwiczeń dlatego zainteresowała mnie "dieta".. a raczej sposób jedzenia. I tak od stronki do stronki w sieci dotarłam na blog Gosi (http://www.fitblogerka.pl). Znalazłam na nim konkretny spis tego czego szukałam. Wklejam poniżej zarówno dla siebie jak i dla Was. Wiem, że Gosia włożyła w to dużo pracy za co nie tylko ja jestem na pewno bardzo wdzięczna.

http://ewachodakowskatrening.pl
OGÓLNE ZASADY ODŻYWIANIA:
  • 5 posiłków dziennie (na początku nastawiać sobie budzik/alarm co trzy godziny dopóki nie będziemy sami głodni w tych porach).
  • Pójść do dietetyka (wiadomo, to kosztuje...). Chodzi o to, aby kompetenta osoba ułożyła nam plan dobrany do naszego stanu zdrowia, obecnych wyników badań, preferencji itd. Jeśli dietetyk ma wyciągnąć kolejny plan z szufladki, to lepiej w ogóle nie iść!!
  • ZAWSZE trzeba zjeść coś małego po treningu (nawet w nocy jeśli by to miało być pół jogurtu).
  • ZAWSZE trzeba zjeść śniadanie.
  • W ciągu dnia 70 % warzyw i 30 % owoców
  • MIKROFALA = NIE!!!
  • Produkty nabiałowe 0% NIGDY (witaminy rozpuszczają się w tłuszczach)
  • SUSHI = OK!! (oczywiście bez majonezu czy smażonych rzeczy)
  • JAK NIE JEMY TO SPALAMY MIEŚNIE , A NIE TŁUSZCZ! (przykład: osoba otyła i bardzo chuda po odstawieniu jedzenia umrą w tym samym czasie, bo organizm będzie czerpał energię z mięśni!)
  • Woda mineralna, nie źródlana. Ewa jest za teorią picia gdy czujemy się spragnieni a nie wmuszania w siebie 1,5 litra wody.
  • Żadnych kolorowych napojów. Kawa OK.
  • Żadnych sztucznych suplementów – koktajli białkowych i spalaczy tłuszczu. Działają, ale potem metabolizm bardzo zwalnia.
  • JAKOŚĆ PRODUKTÓW PRZEDE WSZYTSKIM!!! - kurczak tylko BIO, jeśli nie to indyk (nie można go tak napakować hormonami)
  • Ewa zdecydowanie preferuje robienie posiłków w domu – wiesz co jesz i ile jesz, ale mówi, że na mieście też można zjeść zdrowo. Nie chciała jednak podać, gdzie jada na mieście.
  • Wiadomo, że nie zawsze będziemy w stanie przygotowywać i jeść same zdrowe posiłki. Dla osób, które dopiero przechodzą na zdrową dietę, jak i dla tych, które z różnych względów nie mogą do końca tak się odżywiać (np. ja jem obiady w pracy i mogę wybrać tylko z rzeczy, które są tam przygotowane) ważna jest zasada lepszego wyboru. Zamiast frytek weźmy ziemniaki, zamiast budyniu owoc itd.
  • (Najlepiej po osiągnięciu upragnionej sylwetki) można zrobić sobie raz w tygodniu odskocznię i zjeść coś, do czego ma się słabość, np. lody czy gofra. Ważne, żeby to nie weszło w nawyk.
CO JEMY 2 H PRZED TRENINGIEM:
  • Kanapka (bagietka ciemna) z kurczakiem (BIO) lub indykiem + zielenina
  • Ryby
  • Owoce (do godziny 15.00)
  • Spaghetti – sos pomidorowy, makaron pełnoziarnisty, warzywa, parmezan
  • Warzywa z krewetkami i/lub tofu i makaronem pełnoziarnistym lub ryżem
  • Duszony kurczak z warzywami i ziemniakami (bez sosu)
  • Fasolka gotowana (różne odmiany) + ziemniaki
  • Musli + mleko/jogurt
CO JEMY NA 1 H PRZED TRENINGIEM :
  • Świeże owoce
  • Suszone owoce
  • Koktajl mleczny – banany z mlekiem
  • Sok ze świeżych owoców
CO JEMY DO 45 MIN PO TRENINGU:
  • Świeże owoce
  • Jogurt naturalny z 1 łyżką miodu
  • Koktajl owocowy – zmiksowane owoce
  • Koktajl z mleka/jogurtu naturalnego i owoców
  • Bagietka ciemna z kurczakiem, twarogiem, jajkiem, tuńczykiem
  • Garść suszonych owoców/orzechów
  • Płatki owsiane z mlekiem
NATURALNE SPALACZE TŁUSZCZU :
  • Warzywa- wszystkie ( w ciągu dnia najlepiej gotowane, wieczorem – surowe), ważna soczewica
  • Owoce – wszystkie – do 15.00, w szczególności cytrusy
  • Przetwory mleczne:
    - mleko, 
    - jogurt naturalny,
    - twaróg,
    - kefir
  • Orzechy
  • Proteiny:
    - pierś z kurczaka (BIO),
    - pierś z indyka,
    - chuda wołowina,
  • Tran, 
  • Białka z jajek
  • Ryby:
    - flądra, 
    - łosoś (surowy, gotowanyna parze, grilowany), 
    - sardynki
  • Podukty pełnoziarniste:
    - Ryż brązowy 
    - Płatki owsiane
  • Przyprawy:
    - Pieprz cayenne, 
    - cynamon, 
    - czosnek, 
    - imbir, 
    - pikantne papryczki
  • Oliwa z oliwek, olej lniany
  • Herbaty: Zielona/ czerwona – na 2 h przed jedzeniem, lub 2 h po jedzeniu
KALORYCZNOŚĆ:
- Jeśli chcemy schudnąć:
  • 1500 kcal dziennie przy treningach 3 razy w tygodniu
  • 1800 kcal dziennie przy treningach 5 razy w tygodniu
- Jeśli chcemy nabrać masy:
  • 2000 – 2500 kcal dziennie = przy większym wysiłku, regularnych treningach
TRENINGI :
  • 30 min / dziennie
  • 45 min / 4 razy w tygodniu
  • 30 min – Bieganie – 4 min trucht, 1 min sprint, 2 min trucht, 1 min sprint itd. Itd.
ŚNIADANIE EWY:
Płatki owsiane (2 łyżki) i siemię lniane, słonecznik, żurawina (wszystko po łyżce), banan; lekko zagotować na kilku łyżkach wody aż się zrobi papka. Dodać dwie łyżki mleka sojowego i gotować max 15 sekund. Dodać kostkę gorzkiej czekolady.
 
 

Na koniec wklejam przykładowe jadłospisy znalezione na FanPage'u Ewy. Jest tam o wiele więcej przepisów i różnych koktajli witaminowych więc zapraszam w odwiedziny :)



wtorek, 19 listopada 2013

PRZYPŁYW ENERGII - cz.III - Odgruzuj, Odnów, Uporządkuj

Kto z Was nie zgadza się ze stwierdzeniem, ze jeśli chcesz mieć porządek wewnątrz siebie musisz zacząć od porządku wokół siebie? Osobiście największy problem mam z nieodkładaniem rzeczy na swoje miejsce co prowadzi do zalegających ciuchów na krzesełku... oraz ze zbieractwem - zawsze coś mi się przyda do czegoś innego, na później itd. Chcę to zmienić :)
Badania wykazały, że pozbycie się niepotrzebnych przedmiotów skróciłoby czas przeznaczony na prace domowe przeciętnie o 40%.
Autorka "Projektu Szczęście" na samym początku zrobiła listę rzeczy niedokończonych, wszystko co było odkładane na później, czego niezrobienie wzbudzało poczucie winy. Czy Wasza kartka byłaby bardzo zapisana? Moja tak. A to oznacza, że mam baaaardzo zabałaganiony umysł.
Kilka dni temu napisałam post dot. wyzwania sprzątanie=odgracanie - dlatego nie chcę tutaj tego powielać, ale pamiętajcie - PORZĄDEK POBUDZA DO DZIAŁANIA !!!
Czytając książkę zauważyłam, że mam więcej rzeczy nieprzydatnych zupełnie do niczego, ale nie wpadłabym na to, ze są bezużyteczne... np... moje notatki ze studiów podyplomowych. Jest ich cała masa - cała półka w szafie, ale czy odważę się je wyrzucić? Nie wiem. Powinnam, bo nie jest to kierunek w którym będę się dobrze czuła. Dlaczego wybrałam takie studia? Bo wydawało mi się, że tego chcę. W perspektywie była zmiana stanowiska,ale... Teraz z racji macierzyńskiego, wiem, że potrzebuję czegoś luźniejszego, a nie kruczków i paragrafów :) Z resztą prawo w ciągu tego roku w tej działce zmieniło się na bank... dużo do nadrobienia... Komu by się chciało? :)
Kolejną stertą "śmieci" są szklane pokale, kufle, szklanki i inne szkło barmańskie :) Kiedy pracowałam za barem w swojej krótkiej karierze to jakoś tak poznosiłam trochę szkła :) A to z kursów, a to z promocji, a to od przedstawicieli itd... Z jednej strony w końcu takie szkło barmańskie na pewno się przyda czy to na imprezy czy to po prostu do wypicia piwa czy drinka :) ale..... Jest to drugie ALE - sentyment :)
Moja szafa z ciuchami? Co można w niej znaleźć? Przede wszystkim do odważnych świat należy, ponieważ kiedy ją otworzysz to masz nadzieję, że nic nie wypadnie... i prawidłowo. Nic nie wypadnie, bo ciuchy są na wcisk, ciasno załadowane :P Czemu aż tak? Za dużo ciuchów? Za mało szaf? Zdecydowanie to pierwsze. Nie dlatego, że uwielbiam chodzić na zakupy - jestem ostatnią osobą, którą chyba można wypędzić na zakupy do marketu. Moim ulubionym sklepem jest.. ALLEGRO :D Zawsze kiedy mam ambitny plan zrobienia porządków to wyrzucam wszystko z szafy, przymierzam rzeczy o których już zapomniałam, że mam i to w czym mam nadzieję chodzić, odkładam na półkę. Resztę pakuję do worka i albo na allegro albo daję mamie, która oddaje ciuchy dalej. Tylko, że kiedy mama dotrze co w tych workach jest to później słyszę: "A to jeszcze Ci się przyda", "Do tego jeszcze przytyjesz", "Do tego jeszcze schudniesz", "To jest przecież teraz modne", "To będzie później modne" itd... później nie wiem kiedy i część tych rzeczy zjawia się znowu w mojej szafie. Czy u Was jest podobnie? :)

Macie dużo rzeczy, które wystarczy odnowić, naprawić i będziecie z nich korzystali? Ja może mam kilka nadpsutych, ale widocznie nie spieszyło mi się do ich naprawy, skoro leżą i leżą. Dlatego też, nie mam pewności czy będą mi potrzebne po naprawie.

A może sposobem dla Ciebie na porządek jest jeden z trzech wymienionych poniżej? :
1. Kiedyś na blogu znalazłam.. to chyba było jakieś wyzwanie. Polegało ono na tym, żeby spisać 100 rzeczy bez których nie wyobrażasz sobie swojego życia i używać ich przez jakiś miesiąc. Nagle okazuje się, ze potrafisz dalej żyć normalnie..Twoja stopa nie zmieniła więc...,ale po co Ci reszta Twoich rzeczy? Czy po tym czasie zatęsknisz za czymś czego nie używałeś??
2. W książce "Sztuka Minimalizmu" podczas wertowania stron wpadłam na treść dotyczącą 7 rzeczy wszystkiego (mam na myśli odzież). Wystarczy Ci 7 swetrów, 7 par spodni, 7 bluzek, itd... Zaczęłam się zastanawiać.. czy wystarczy? Hmm... Pierwsza myśl, że NIE...ale po chwili.. czy na co dzień używam większą ilość rzeczy z szafy?
3. A gdyby tak zmieścić swoje najważniejsze rzeczy w walizki. Załóżmy, że musisz wyjechać albo przeprowadzasz się. Pakujesz w dwie czy trzy walizki. Pakujesz w nie swoje najważniejsze, najpotrzebniejsze rzeczy. A reszta Cię nie obchodzi. To znaczy, ze reszty nie potrzebujesz :)

Kończę. Zabieram się za dalsze porządki :)

poniedziałek, 18 listopada 2013

Fotograficzne poniedziałki - Artykuł: Z lustrzanką przez życie – podstawy działania lustrzanki

Ostatni zakup aparatu mobilizuje mnie do zapoznania się z tajnikami fotografii. A jak inaczej to zrobić jak nie od samych podstaw? W sieci znalazłam znakomity artykuł dla siebie. Może i niektórym z Was coś pożytecznego przyniesie. Zapraszam również na "Fotograficzne poniedziałki" :)

Jeśli będziecie mieli uwagi do tego czy innych artykułów to bardzo proszę. Sama dopiero się uczę więc konstruktywna krytyka i dobre rady zawsze w cenie :)

Zacznijmy od tego skąd się wzięła nazwa „lustrzanka”, inaczej zwana SLR, z ang. Single Lens Reflex. W zasadzie, to powinno się mówić lustrzanka jednoobiektywowa (istnieją również dwuobiektywowe, jednak to jest temat na osobny artykuł). Lustrzanki jednoobiektywowe zaczęto produkować w 50-tych latach ubiegłego wieku. Stworzono je, by wyeliminować bardzo poważny problem innych aparatów małoobrazkowych (dalmierze, kompakty), mianowicie błąd paralaksy. Polega on na tym, że obraz widziany w wizjerze, różni się od tego, który jest rejestrowany przez aparat. Jest on przesunięty, ponieważ wizjer był zawsze w odległości kilku centymetrów od obiektywu. Sprawiało to spore problemy przy kadrowaniu, szczególnie przy fotografowaniu z bliska.

Błąd paralaksy w aparatach dalmierzowych i kompaktach analogowych
Błąd paralaksy w aparatach dalmierzowych i kompaktach analogowych
W lustrzankach wyeliminowano całkowicie ten problem. Zastosowano we wnętrzu ruchome lustro, które podczas kadrowania odbija obraz z obiektywu w górę, gdzie znajduje się pryzmat pentagonalny lub układ luster, który z kolei kieruje obraz do wizjera. Widzimy zatem dokładnie to samo, co zostanie później zarejestrowane przez nasz aparat. W momencie wciśnięcia spustu migawki, lustro zostaje podniesione i wiązka światła z obiektywu może już trafić bezpośrednio na matrycę lub film przez migawkę aparatu. W momencie tym, tracimy na ułamek sekundy obraz w wizjerze.


Dzięki temu zyskujemy również kolejną ważną zaletę, mianowicie zawsze widzimy to, co będzie na zdjęciu niezależnie od zastosowanego obiektywu. W innych aparatach, nieraz było to sporym utrudnieniem i rozwiązywano to na różne sposoby, mniej lub bardziej użyteczne. Np. w niektórych aparatach dalmierzowych malowano specjalne ramki w wizjerze, które miały odpowiadać odpowiednim ogniskowym obiektywu. Jednak te niewątpliwe zalety, były okupione kilkoma wadami. Budowa lustrzanki jest o wiele bardziej skomplikowana, jest więcej elementów ruchomych mogących się popsuć. Lustrzanki są również o wiele większe oraz głośniejsze, ponieważ słyszymy charakterystyczne „klapnięcie lustra”, które w niektórych przypadkach jest niewskazane.
Wnętrze lustrzanki cyfrowej

Znając z grubsza zasadę działania naszego aparatu, możemy przystąpić do kolejnej części. Wyjaśnię tutaj to co wielu fotoamatorów zaczynających przygodę z lustrzanką, uważa za „czarną magię”. Mowa tutaj o podstawowych parametrach ustawianych do wykonania zdjęcia. Są to:
- czas otwarcia migawki
- wielkość przysłony
- czułość ISO.
Inaczej zwane są parametrami ekspozycji. Odpowiednie ich współdziałanie powoduje, że otrzymujemy zdjęcie o odpowiedniej jasności. Zatem są one ze sobą ściśle powiązane.
W każdej lustrzance przed matrycą jest umieszczona migawka (w kompaktach stosuje się migawkę elektroniczną). Czas jej otwarcia opisuje się w ułamkach jednej sekundy np. 1/60, 1/125, 1/1000 (lub dla uproszczenia 60, 125, 1000) lub w drugą stronę 1//2, 1s, 2s itd. Aby szybciej zrozumieć istotę istnienia migawki, musimy sobie zdać sprawę z tego, że im dłużej naświetlamy film czy matrycę, tym więcej światła ona zbiera. Zatem jeśli będziemy ją naświetlać z czasem 1/60  a następnie z czasem 1/30, to za drugim razem matryca zbierze dwa razy więcej światła, więc zdjęcie będzie jaśniejsze. I tak samo w drugą stronę, dwa razy krótszy czas, to dwa razy mniej światła.

Migawka lustrzanki cyfrowej

Kolejnym parametrem ekspozycji jest wartość przysłony. Przysłona, jest to kilku-kilkunasto listkowa „okrągła kurtynka” znajdująca się we wnętrzu obiektywu. Ma ona za zadanie dostosowanie ilości światła padającego na matrycę lub film. Ją z kolei określa się jako stosunek ogniskowej, do maksymalnej średnicy otworu względnego (maksymalnego otwarcia przysłony). Zatem mamy f1.4, f2.0, f8 itd. Jednak tutaj dwukrotność liczby przysłony nie wiąże się z dwukrotnością światła. Zaczynając np. od f1,4 daje ona dwa razy więcej światła od f2,0, która z kolei daje dwa razy więcej światła od f2.8, i dalej mamy f4 f5.6, f8, f11, f16.. Zatem „przymykając” przysłonę, matryca dostaje coraz mniej światła i odwrotnie. Skoki te nazywamy działkami przysłony, jedna działka to np. skok z f2 do f2.8.  Z przysłoną wiąże się inna właściwość a mianowicie głębia ostrości, jednak o niej opowiem innym razem.

Zatem jeśli jeden i drugi z powyższych parametrów odpowiadają za ilość światła padanego na matrycę, to jaki jest ich wzajemny stosunek? To proste. Otóż, gdy właściwe parametry przykładowej ekspozycji (odpowiednia jasność zdjęcia) wskazują na użycie czasu 1/60 i przysłony f 2.8, to taką samą ekspozycję uzyskamy na przykład z kombinacji czasu 1/125 i przysłony f2, ponieważ połowa światła utracona przez krótszy czas otwarcia migawki, jest rekompensowana przez dwukrotność światła przechodzącą przez przysłonę f2 w porównaniu z f2.8. I analogicznie w drugą stronę, 1/30s i f4.

Zależność długości czasu naświetlania i przysłony

Są to dwa podstawowe parametry ekspozycji, które istnieją praktycznie od początku istnienia fotografii. Co prawda aparaty potrafią same dobrać odpowiednie wartości, jednak powinniśmy wiedzieć co jest co, ponieważ to pozwala nam panować nad tworzeniem obrazu. Możemy w twórczy sposób manewrować parametrami, by na przykład uzyskać rozmazanie ruchu przez dłuższy czas, czy małą głębię ostrości poprzez większe otwarcie przysłony.
Istnieje również trzeci parametr mający wpływ na ekspozycję zdjęcia. Jest nim czułość ISO. Nie odpowiada ona coprawda za ilość padającego światła na matrycę, ale za czułość tej matrycy. I kolejno, jeśli ustawimy ISO 200, matryca będzie dwa razy bardziej czuła niż przy ISO 100, a także dwa razy mniej czuła niż przy ISO 400. Czułość ISO wiąże się bezpośrednio z czasem otwarcia migawki i wielkością przysłony, zależności są podobne jak między nimi, jeśli zwiększymy ISO o dwa razy, możemy skrócić czas dwukrotnie lub przymknąć przysłonę o jedną działkę. Duża czułość przydaje się na przykład w ciemnych pomieszczeniach, w których przy standardowej czułości (załóżmy ISO 100), poprawna ekspozycja wymagałaby użycia długich czasów naświetlania (otwarcia migawki), co spowodowałoby poruszenie. Przy większej czułości możemy użyć krótszego czasu i zdjęcie wyjdzie nieporuszone. Można spytać dlaczego zatem nie używać cały czas wysokiego ISO? Ponieważ wraz ze wzrostem czułości matrycy, wzrasta jej zaszumienie  i obraz staje się coraz gorszy jakościowo.

Zdjęcie wykonane dzięki wysokiemu ISO

Proponuję każdemu przełączyć swój aparat z trybu automatycznego, na któryś z trybów manualnych i samemu ustawiać parametry ekspozycji sugerując się jedynie wskazaniami aparatu. To naprawdę o wiele większa przyjemność i co najważniejsze, pozwala nam to w pełni przewidywać i panować nad wynikami naszej pracy.

sobota, 16 listopada 2013

CHOLERYK

Zrobiłaś test z kwestionariusza temperamentu w poprzednim poście? Co Ci wyszło? Czy wynik Cię zaskoczył? Dzisiejszy post poświęcę CHOLERYKOWI.

Osobowość energicznego choleryka

Energiczny choleryk to ekstrawertyk, człowiek czynu, optymista.
Mocne strony
Energiczny choleryk to urodzony przywódca, dynamiczny i aktywny. Posiada nieodpartą potrzebę zmian, silną wolę i zdecydowanie. Trudno go zniechęcić. Jest niezależny i samowystarczalny. Nie ulega wzruszeniom. Wzbudza zaufanie.
Pracuje dla potrzeb grupy i sprawdza się w nieoczekiwanych sytuacjach. Przewodzi i organizuje i zazwyczaj ma rację. Niezbyt natomiast odczuwa potrzebę przyjaźni.
Słabości

Energiczny choleryk jest nałogowym pracoholikiem. Nie jest w stanie oderwać się od pracy, aby odpocząć. To człowiek pełen entuzjazmu i zdecydowania w dążeniu do celu. Musi mieć nad wszystkim kontrolę, nie pozwala innym na podejmowanie decyzji i organizowanie działań. Posiada niezachwiane przekonanie, że zawsze ma rację, a pozostali którzy myślą inaczej, są w błędzie. Ceni w sobie siłę i z politowaniem spogląda na słabości u innych. Posiada zdumiewającą zdolność sterowania innymi tak, aby byli oni tego nieświadomi. To mistrz manipulacji. Lubi intryganckie zagrywki. Nie potrafi obchodzić się z ludźmi. Osądza ich z pozycji siły i pewności siebie. Odczuwa wewnętrzny przymus poprawiania błędów. Cechą choleryka jest apodyktyczność, zarówno w mowie jak i w dawaniu pisemnych instrukcji. Bardziej przejmuje się on zadaniami aniżeli uczuciami ludzi. Uwielbia kontrowersje i dyskusje. Nawet przed samym sobą nie jest w stanie przyznać się do błędu. Słowo "przepraszam" uważa za przejaw słabości. Przeświadczony, że zawsze ma rację, nie jest w stanie dostrzec swoich braków i wad. Nie przyjmuje do wiadomości, że jakaś ich cecha może być odpychająca. Już będąc małymi dziećmi cholerycy muszą zwyciężać w każdej sytuacji i zawsze znajdą sposób, aby nie stracić twarzy. 


Energiczny choleryk w pracy: ukierunkowany na osiągnięcie celu. Jest dobrym organizatorem, który dostrzega praktyczne rozwiązania. To człowiek szybki w działaniu. Kładzie nacisk na wydajność i dodaje innym bodźca. Opozycja pobudza go do działania.
Jest wspaniałym pracownikiem i może osiągnąć więcej niż przedstawiciele innych temperamentów. Ma surowe podejście do miejsca swojej pracy. Jego czas wypełniony jest załatwianiem spraw.
Na równi z perfekcyjnym melancholikiem obdarzony jest zdolnościami organizacyjnymi. Uwielbia podejmować wielkie wyzwania. Jest tak skoncentrowany na osiągnięcie celu, że zrobi wszystko, aby go osiągnąć. Jest bardzo pewny siebie i może realizować każde zadanie. Najlepiej pracuje wtedy, gdy w pełni kontroluje sytuację. Należy powierzać mu stanowisko, na którym nie ma bezpośredniego kontaktu z klientami lub innymi pracownikami, ponieważ swoim zachowaniem powoduje niepewność wśród innych ludzi a także może przytłaczać mniej agresywne osoby. Energiczny choleryk jest cennym nabytkiem dla każdej firmy. Ma całościowy obraz przedsięwzięcia, szybko podejmuje decyzje i znajduje praktyczne wnioski.
Jeśli praca będzie mu dawała możliwość stawiania czoła nowym wyzwaniom i zapewniała otrzymanie nagród, podtrzyma w nim motywację i przyczyni się do jego dalszego rozwoju. Cholerycy najlepiej sprawdzają się na stanowiskach kierowniczych. Połączenie towarzyskiego sangwinika o miłej osobowości z władczym cholerykiem, zdominowanym w dążeniu do wytyczonego celu da idealnego kandydata na stanowisko kierownicze.
Osoby reprezentujące tę osobowość są najlepsze: w pracach wymagających szybkich decyzji, w sprawach, gdzie jest potrzebne natychmiastowe działanie uwieńczone rezultatem, w dziedzinach wymagających silnej kontroli i autorytetu.

Źródło: http://traugutt.net

piątek, 15 listopada 2013

Piątkowe Odkrywanie Siebie [#4] - Technika Pomodoro

Jak poszło Ci ćwiczenie nr 3 - Metoda Lustra? Czego nowego dowiedziałaś się o sobie??

Dziś mam nowe ćwiczenie tzw. Technika Pomodoro, czyli motywacyjne zarządzanie czasem.

http://wikipedia.pl
Czy pierwszym skojarzeniem jakie przychodzi Ci do głowy to Włochy? Jeśli tak to prawidłowo, bo właśnie Włoch - Francesco Cirillo, jest twórcą tej techniki. Nazwa pochodzi od czasomierza w kształcie pomidora (jaki widać na powyższym obrazku).

Czego potrzebujesz?
1. lista zadań - przede wszystkim przygotowana lista na papierze bądź w pliku komputerowym
2. długopis - do skreślania wykonanych zadań (zbędny kiedy korzystasz z listy na komputerze :) )
3. Czasomierz - zwykły, najzwyklejszy z kuchni 

Jeśli któreś z poniższych zdań opisuje Ciebie, to warto, żebyś wypróbowała tę technikę:
- Mam problem z zabraniem się do wykonywania określonych zadań np: takich, które uważam za nudne
- Nawet jeśli się już za coś zabiorę – mnóstwo rzeczy mnie rozprasza.
- Trudno mi się skupić na wykonywaniu jedenej czynności – często przeskakuję z jednego zadania do drugiego.
- Zadania, które wykonuję, wymagają dużej koncentracji, dlatego muszę robić częste przerwy.

ZASADY TECHNIKI POMODORO:

1. Lista zadań do wykonania
Przygotuj listę z zadaniami, posortuj je według priorytetów i zacznij wykonywać po kolei.

2. Nastaw czasomierz na 25 min (#1 Pomodoro)
Tyle trwa Pomodoro. Do dzieła. Weź się za pierwsze zadanie. Jeśli zadanie jest zbyt duże, możesz zrealizować go tylko w części. Warto jednak pomyśleć o tym, by odpowiednio stworzyć listę zadań i zawczasu rozbić te zbyt duże.

3. Pracuj przez całe Pomodoro
Nie pozwól by cokolwiek rozproszyło Twoją uwagę. Nie pozwól by ktoś Ci przerywał - to jedynie 25 min. Ustaw sobie czasomierz tak byś widział ile czasu Ci jeszcze zostało.

4. Zaznacz wykonanie zadania
Skreśl lub odznacz w inny sposób wykonane zadanie. Udało Ci się przepracować 25 min. Jeśli jest to część zadania - już masz kawałek za sobą :)

5. Nagroda - 5 minut wolnego
Teraz masz 5 min wolnego - obowiązkowego wolnego. Należy Ci się. Możesz teraz robić co chcesz. Sprawdzić pocztę czy posurfować w sieci...ale najlepiej gdybyś odciążył wzrok i przeszedł się do innego pomieszczenia, wstał od biurka, wyjrzał przez okno, rozprostował kości.

6. Co 4 Pomodoro przerwa 20 - 30 minut
W końcu zasłużony dłuższy odpoczynek. Masz więcej czasu np. na rozmowę ze znajomymi, wypicie kawy w spokoju... Natomiast jeśli jeszcze jedno Pomodoro dzieli Cię od zakończenia jakiegoś projektu czy jakiejś całości, przesuń sobie przerwę o kolejne 25 minut. Będziesz wtedy cieszył się dużym, zakończonym zadaniem



Wytyczne w Technice Pomodoro:
  1. Pomodoro jest niepodzielne – Jeżeli zaczniesz nad czymś pracować to przerwę zrobisz sobie dopiero za 25 minut.
  2. Jeżeli zadanie wymaga więcej niż 5-7 Pomodoro – podziel je na mniejsze części.
  3. Jeżeli zadanie zajmie Ci mniej niż jedno Pomodoro – dorzuć do niego kolejne krótkie zadanie tak, żeby wypełnić całe Pomodoro
  4. Kolejne Pomodoro pójdzie Ci lepiej.
  5. Technika Pomodoro nie powinna być wykorzystywana w Twoim wolnym czasie – korzystaj z niego bez ograniczeń.
Skąd taka skuteczność tej techniki?

Jak długo możesz skupić się na wykonywaniu jednej rzeczy? Zaletą tej techniki jest podział pracy na krótkie okresy, w trakcie których potrafisz oddać się zadaniu. Koncentrujesz się na zadaniu, bo masz w świadomości, ze niedługo czas się skończy. Świadomość upływającego czasu zwiększa też Twoją wydajność, bo chcesz skończyć zadanie przed przerwą.
Poza tym jest to motywator do pracy. Masz w perspektywie jedynie kilka odcinków pracy po 25 min.. brzmi to zupełnie inaczej niż 3 godziny.
Do tego same przerwy jako nagrody potrafią zrekompensować wszystko :) Oderwanie od zadania na kilka minut pozwala Ci zebrać myśli i wrócić do pracy ze zdwojoną produktywnością.

Na koniec przedstawię Ci kilka programów wspierających  technikę Pomodoro:

oraz krótka prezentacja Grega Heada, CEO Infusionsoft, przedstawiająca podstawy techniki pomodoro na Ignite Phoenix:



Więcej na temat techniki Pomodoro znajdziesz na stronie PomodoroTechnique.com

Źródło: 1, 2, 3

Czy Ty też korzystasz z tej Techniki? Jakie są Twoje spostrzeżenia?

czwartek, 14 listopada 2013

8 ZASAD DO WYMARZONYCH EFEKTÓW FIT

Na pewno czytaliście post z serii "Projekt Szczęścia" - dbaj o kondycję. Dlatego przedstawię Wam 8 zasad, które warto przestrzegać by poczuć się fit :)

1. STYL ŻYCIA - świadomy wybór
Zmień dotychczasowy sposób odżywiania. Nie zmieniaj się na chwilę tylko podejmij długotrwałą decyzję.

2. ZAPLANUJ DZIEŃ 
Zaplanuj posiłki i  ćwiczenia. Dyscyplina jest potrzebna. Trzymaj się swojego planu.


3. JEDZ CZĘŚCIEJ, ALE MNIEJ
Organizm nie będzie chciał odkładać tkanki tłuszczowej.
 
http://ugotuj.pl
4. PIJ DUŻO WODY
Szklanka co godzinę - to nie jest dużo. Jeśli nie masz szklanki - odlicz 12 łyków. Objętościowo to to samo :)

http://con-vit.pl

5. MOBILIZUJ SIĘ
Nie poddawaj się. A kiedy to nastąpi - podnoś się i próbuj znowu.

http://projektsukces.pl
6. CIESZ SIĘ POSIŁKIEM
Doceniaj każdą chwilę poświęconą na jedzenie. 

http://polskieradio.pl
7. RUCH TO ZDROWIE
Ćwicz, ruszaj się. Bez tego nie będzie sukcesu.

http://swiatnikigorne.org
8. CHODŹ WCZEŚNIEJ SPAĆ
Równie ważna zasada jak pozostałe. Podczas snu zbierasz energie i regulujesz metabolizm.

http://zycie.ca

A Ty jakie masz zasady??

środa, 13 listopada 2013

Jesienny nauczyciel

Wiele dni, wiele lat, czas nas uczy pogody,
zaplącze drogi, pomyli prawdy,
nim zboże oddzieli od trawy. (S. Soyka)

Uważasz, że każda pora roku jest potrzebna? Czy każda pora roku czegoś nas uczy? Za co ją kochamy? Przyjrzyjmy się jesieni. Myślę, ze większość zgodzi się ze mną kiedy powiem, że szlag mnie trafia na samą myśl o ponurych dniach jesieni.. a za pasem zbliża się ta okrutna i tak bardzo nielubiana przeze mnie zima. Dlatego staram się znaleźć jakieś pozytywy w obu porach roku.. Czy jest to łatwe?? Dla mnie nie bardzo. Jesień kojarzy mi się raczej z chandrą, złym humorem - to wewnątrz, a na zewnątrz? Deszcze, chlupy itd... czy są jakieś pozytywne aspekty tej pory roku? Tak wiem. Wszystko siedzi w głowie.. dlatego chcę poszukać tych dobrych stron :)

1. jabłka, dynie w różnej postaci (szarlotka, jabłka prażone, tarty, przetwory, ciasta dyniowe,...)



2. Pielęgnuj bliskie relacje - czas na wspólne wieczory np. przed tv. Utrzymujmy bliskie relacje z naszymi partnerami i znajomymi - chronią przed odrzuceniem, pustką i niespełnienie. Czy odczuwasz równowagę pomiędzy braniem a dawaniem?

3. Więcej czasu na czytanie książek (zupełnie inny klimat)


4. Domknięcie niezakończonych spraw - To znakomita pora na zakończenie czegoś, z czym jeszcze się nie uporaliśmy. Możemy zacząć jakiś etap życia przy jednoczesnym zakończeniu poprzedniego. Możemy zakończyć zarówno np. żałobę, jak i zastanowić się nad Naszymi marzeniami, które chcemy spełnić.

5. Gorąca kawa czy herbata - smakują zupełnie inaczej :)


6. Ciepłe otulacze czyli grube ogromne szaliki :)


7. Małe przyjemności - jest to również czas na dostrzeżenie tego co mamy w pozytywnym znaczeniu. Bez znaczenia jest obecna, bardzo skomplikowana sytuacja w życiu. Zastanów się co dobrego ona Ci przyniosła. Możesz wieczorami usiąść z kartką i długopisem i zastanowić się co dobrego przytrafiło Ci się danego dnia albo w ogóle w życiu :)

 8. Cudne krajobrazy, kałuże z drugim dnem oraz wspaniałe promienie słońca o poranku

9. Uczymy się odpoczywać - w końcu nadszedł czas na odpoczynek, by zatrzymać się i zastanowić nad przemijającym czasem - tak wiem, ze dość refleksyjnie, ale kiedy to zrobić jak nie jesienią?

10. Wizualizacje życia w najlepszym możliwym scenariuszu - popatrz na swoje życie za kolejnych 5 lat, jak będzie wyglądać. Czego mógłbyś żałować, żyjąc w taki sposób, jak teraz? Co możesz robić od teraz, aby przez kolejne 5 lat nie zbierać nowych żalów i pretensji do siebie? 

A wy za co kochacie jesień?